Według matki Carnajewów, najstarszy z synów, Tamerlan, dzwonił do niej kilka minut przed śmiercią podczas policyjnej obławy.
Jak powiedziała telewizji ABC News matka braci, Zubejdat Carnajewa, Tamerlan zadzwonił do niej w piątek rano i powiedział, że on i jego brat są ścigani przez policję i doszło do strzelaniny. "Policja, ona strzela do nas, goni nas" - miał powiedzieć 26-latek. Dodał, że Dżochar jest wraz z nim.
Ostatnimi słowami, jakie miał wypowiedzieć były: "Mamo, kocham cię". - Wtedy ogarnęło mnie przerażenie i zaczęłam płakać - powiedziała Zubejdat w telefonicznym wywiadzie dla ABC News.
Tamerlan i Dżohar Carnajewowie są podejrzani o zorganizowanie poniedziałkowego zamachu tuż przy mecie Maratonu Bostońskiego. Starszy z braci jest także podejrzany o zabójstwo policjanta na terenie Instytutu Technologicznego Massachusetts (MIT) w nocy z czwartku na piątek.
Tragiczny finał pościgu
26-letni Tamerlan zginął w strzelaninie z policją, a 19-letni Dżochar został ujęty podczas trwającej dobę obławie w podbostońskim Watertown.
Przebywa w szpitalu w stanie ciężkim z raną gardła, co uniemożliwiało jego przesłuchanie. Jak podała jednak w poniedziałek po południu telewizja CNN, Dżochar jest już w stanie "komunikować się ze śledczymi" Robi to pisemnie.
Nie wiadomo, co do tej pory podejrzany powiedział przesłuchującym go służbom.
Autor: rf / Źródło: ABC News