Prezydent Francji Francois Hollande, który w czwartek przybył do Chin, poinformował, że rozmawiał "w sposób szczery" z chińskimi przywódcami na temat Tybetu i praw człowieka. Podkreślił jednak, że celem jego podróży są rozmowy o partnerstwie politycznym.
Francuski przywódca powiedział, że poruszył również kwestię samopodpaleń tybetańskich mnichów, których śmierć "budzi uzasadnione emocje".
Według organizacji pozarządowych i mediów w środę w Chinach podpaliło się dwóch tybetańskich mnichów, którzy zaprotestowali w ten sposób przeciw niszczeniu kultury i religii Tybetu. Od 2009 roku odnotowano 110 takich samobójstw bądź prób samospalenia - przypomina AFP.
Przede wszystkim biznes
Hollande pokreślił jednak, że starał się nie ograniczać do rozmów o prawach człowieka, gdyż jego pobyt w Chinach ma służyć innym celom. - Chcemy rozmawiać o partnerstwie politycznym, o naszej wspólnej odpowiedzialności na poziomie globalnym, o obecności (Francuzów) tutaj, obecności Chin w Europie i o wzroście gospodarczym - dodał prezydent. Nawiązując do losu chińskich dysydentów, a wśród nich laureata Pokojowej Nagrody Nobla Liu Xiaobo, przebywającego w więzieniu od 2009 roku, o którego pytali dziennikarze, Hollande powiedział: - Potrzebujemy zbliżenia naszych społeczeństw, również po to, by móc rozmawiać o tematach, które nas różnią i dzielą.
Głos krytyczny
Prezydent "poświęcił prawa człowieka na rzecz interesów gospodarczych" - ocenił przedstawiciel międzynarodowego komitetu poparcia dla Liu, Emmanouil Athanasiou. - Obserwujemy powtórkę scenariusza, który widzieliśmy już wiele razy (...). Szefowie państw europejskich udają się do Chin po pieniądze, a nie po to, by walczyć o prawa człowieka dla narodu chińskiego - dodał Athanasiou.
Pierwszy gość Xi Jinpinga
Hollande jest pierwszym szefem zachodniego państwa, który został przyjęty w Pekinie przez prezydenta Chin Xi Jinpinga, pięć tygodni od objęcia przez niego władzy. Xi i Hollande uczestniczyli w czwartek w oficjalnym podpisaniu serii porozumień i listów intencyjnych, które mają rozszerzyć współpracę gospodarczą obu państw.
Chiny podpisały między innymi listy intencyjne w sprawie zakupu 60 Airbusów, w tym 42 samolotów średniego zasięgu z rodziny A320 i 18 dalekodystansowych maszyn A330. Francuski gigant nuklearny Areva i China National Nuclear Corporation (CNNC) - firma również specjalizująca się w energetyce nuklearnej - podpisały listy intencyjne w sprawie "negocjacji na temat porozumienia" o budowie w Chinach fabryki utylizującej odpady. Areva i francuska grupa energetyczne EDF podpisały również deklarację o współpracy z chińską grupą działającą w tym sektorze China Guangdong Nuclear Power Group (CGNPC); porozumienie przewiduje "wspólne badania nad rozwojem nowego chińsko-francuskiego reaktora trzeciej generacji" oraz dalszą rozbudowę siłowni nuklearnej Taishan, gdzie budowane są obecnie dwa reaktory. Areva i EDF podpisały też kilka innych kontraktów, między innymi związanych ze składowaniem i regazyfikowaniem gazu skroplonego. Ponadto kontrakty z chińskimi partnerami podpisały koncerny GDF Suez, Suez Environnement (energetyka) oraz firmy rolno-spożywcze.
Autor: mtom / Źródło: PAP