Londyński policjant został dyscyplinarnie zwolniony z pracy z powodu obraźliwego dla Margaret Thatcher wpisu na Twitterze. Pisał m.in., że ma nadzieję, iż śmierć byłej premier była "bolesna i poniżająca".
Jeremy Scott z policji londyńskiej wkrótce po śmierci byłej premier zamieścił na Twitterze kilka obraźliwych dla Thatcher wpisów. Napisał m.in., że śmierć Thatcher nastąpiła "87 lat za późno", i że "ma nadzieję, że była bolesna i poniżająca" oraz że bez niej "świat jest lepszym miejscem". Scott miał również pisać, że liczy, iż niebawem los Thatcher podzieli obecny premier, minister spraw wewnętrznych i przewodniczący Izby Gmin. Rzecznik policji określił wpisy jak "nieakceptowalne". Zanim jednak wiadomość o nich dotarła do szefów Scotta, policjant sam złożył rezygnację, którą przyjęto z natychmiastowym skutkiem.
"To niesmaczne"
W słowach o śmierci Thatcher nie przebierał też irlandzki gwiazdor krykieta. John Mooney zamieścił na Twitterze podobny do Scotta wpis - wyraził nadzieję, że śmierć Żelaznej Damy była "długa i bolesna". Później usunął tweet i przeprosił za swoje zachowanie. Śmierć b. premier wywołała różne reakcje w Wielkiej Brytanii. W dużych miastach organizowano uliczne festyny, na których "świętowano" odejście Thatcher, skandując m.in. "Maggie Maggie Maggie martwa martwa martwa". Premier Wielkiej Brytanii David Cameron określił te reakcje jako "niesmaczne". Dodał, że w kraju wiele osób opłakuje śmierć jednej z najpotężniejszych liderek XX wieku.
Autor: jk//bgr / Źródło: bbc.co.uk, irishcentral.com