Małżeństwo gejów z Glastonbury w stanie Connecticut (USA) stanie przed sądem z zarzutami gwatu na swoich dwóch adoptowanych synach. Prokurator wycofał się z planowanej wcześniej ugody z mężczyznami po tym, jak na jaw wyszły zeznania trójki pozostałych adoptowanych synów, którzy także oskarżają ich o molestowanie.
48-letni George Harasz i 45-letni Douglas Wirth zostali aresztowani w listopadzie 2011 roku pod zarzutem molestowania seksualnego dwojga z dziewięciorga adpotowanych dzieci - chłopców w wieku 5 i 15 lat. Homoseksualne małżeństwo nigdy nie przyznało się do winy.
Miała być ugoda
Początkowo prokurator proponował ugodę, na mocy której mężczyźni mieli zostać skazani na wyroki w zawieszeniu. W ubiegły piątek zadecydował jednak, że "w interesie sprawiedliwości" jest, by sprawa trafiła na wokandę.
Wpłynęły na to m.in. zeznania trojga kolejnych adoptowanych dzieci, które również oskarżyły przybranych rodziców o molestowanie. Jeden z synów powiedział, że został zgwałcony i raniony bronią, o czym świadczą blizny na jego ciele.
Bliscy gejów, ale i część z pozostałych adoptowanych dzieci, stanęli w obronie mężczyzn. Jeden z przyjaciół oskarżył dwóch adoptowanych synów o próbę wyłudzenia odszkodowania.
- George i Doug są dość zamożni. Z tego co słyszałem, to oskarżyciele chcieli pieniędzy, a kiedy okazało się, że ich nie dostaną - postanowili nagłośnić sprawę - powiedział lokalnej stacji WTNH News8 przyjaciel rodziny George Matuz. - Zawsze wydawali się dobrymi ludzi, a dzieci nie wyglądają, jakby przeszły traumę - dodał.
Mężczyźni zgodzili się na upublicznienie wizerunku.
Autor: rf//kdj/k / Źródło: nydailynews.com, huffingtonpost.com