Na Malediwach wybrali prezydenta. Kandydat sprzyjający Chinom pokonał zwolennika współpracy z Indiami

Źródło:
PAP
Malediwy. Wideo archiwalne
Malediwy. Wideo archiwalne
Reuters Archive
Malediwy. Wideo archiwalneReuters Archive

W wyborach prezydenckich na Malediwach sympatyzujący z Chinami Mohamed Muizzu pokonał obecnego szefa wyspiarskiego kraju, zwolennika więzi z Indiami Ibrahima Mohameda Soliha - podały w niedzielę media, wpisując wybory głowy państwa w rywalizację między Delhi a Pekinem o wpływy na Oceanie Indyjskim.

Malediwy słyną z rajskich plaż i luksusowych kurortów, ale są przy tym strategicznie położone w centrum Oceanu Indyjskiego, w pobliżu ważnych szlaków transportu morskiego. Kraj tradycyjnie znajdował się w sferze wpływów Indii, co pozwalało Delhi na monitorowanie dużego obszaru oceanu.

Chiny, które w ostatnich latach rozwijają i modernizują swoją marynarkę wojenną, starają się uzyskać dostęp do strategicznego archipelagu i chronić przebiegające w pobliżu szlaki importu surowców z krajów Zatoki Perskiej - ocenia stacja BBC.

Ustępujący prezydent uznał swoją porażkę

W kampanii wyborczej Mohamed Muizzu opowiadał się za ograniczeniem współpracy z Indiami w sferze bezpieczeństwa. Jako przywódca opozycji domagał się opuszczenia kraju przez około 75 indyjskich żołnierzy, którzy stacjonują tam i obsługują przekazany przez Indie sprzęt - dwa śmigłowce i samolot.

Muizzu zapowiadał również uwolnienie byłego prezydenta Abdulli Yameena, który rządził krajem w latach 2013-2018, a obecnie odbywa wyrok 11 lat więzienia za korupcję. Yameen zapoczątkował zwrot w kierunku Chin, od których zaciągał pożyczki na budowę infrastruktury. Przyłączył też Malediwy do lansowanej przez Pekin logistycznej Inicjatywy Pasa i Szlaku.

Ustępujący prezydent Mohamed Solih uznał swoją porażkę i pogratulował zwycięstwa Muizzu, który według oficjalnych wyników w przeprowadzonej w sobotę drugiej turze wyborów uzyskał 54 procent głosów. Muizzu zostanie zaprzysiężony 17 listopada.

Autorka/Autor:kz/ft

Źródło: PAP