Drugi dzień trwa wielki protest w stolicy Macedonii Skopje, gdzie ludzie zgromadzili się pod siedzibą rządu domagając jego dymisji. Stojąca na czele protestów lewicowa opozycja oskarża premiera Nikołę Grujewskiego, rządzącego w Macedonii od 2006 r., o sfałszowanie przedterminowych wyborów w 2014 r. i akceptowanie wszechobecnej korupcji.
Protestujący, którzy zajęli w niedzielę bulwar prowadzący do gmachu Rady Ministrów, spędzili noc w miasteczku namiotowym. Wczoraj w demonstracji uczestniczyło 20 tysięcy ludzi, obecnie przed siedzibą rządu pozostało kilkaset osób. Protestują oni przeciwko korupcji na wielką skalę, która według organizatorów demonstracji "przeniknęła do głębi administrację państwową".
Zwolennicy rządzącego Macedonią od dziewięciu lat konserwatywnego premiera Grujewskiego mają zorganizować w poniedziałek o godz. 20 wielką kontrdemonstrację przed siedzibą parlamentu.
Podsłuchy i kontrola mediów
Macedonia, licząca 2,1 mln mieszkańców z czego jedna czwarta to Albańczycy, jest od początku roku pogrążona w poważnym kryzysie politycznym. Władze oskarżają opozycję o "szpiegostwo" i "chęć zdestabilizowania kraju".
W ostatnich miesiącach przywódca opozycyjnego Socjaldemokratycznego Związku Macedonii (SDSM) Zoran Zajew opublikował treść podsłuchanych rozmów prowadzonych przez ok. 20 tys. osób, członków rządu i szefów służb bezpieczeństwa, a także przez dziennikarzy, zagranicznych dyplomatów, sędziów i przywódców religijnych. Polityczni przeciwnicy premiera twierdzą, że treść rozmów obnaża autokratyczny charakter rządów Grujewskiego, który jest premierem od połowy 2006 roku.
Zajew twierdzi, że materiały uzyskał od "patriotycznych informatorów" w służbach wywiadowczych, a za podsłuchami stoi szef rządu. Grujewski odrzuca te oskarżenia. Według niego podsłuchy to dzieło zagranicznych szpiegów, a przywódca opozycji wykorzystał zapisy tych nagrań, by obalić jego gabinet.
Jednocześnie rząd narzuca coraz ściślejszą kontrolę mediom.
Odnowienie konfliktów etnicznych?
Dyrektor ośrodka Studiów nad Europą Południowo-Wschodnią Uniwersytetu w Grazu, w Austrii, Florian Bieber, w wywiadzie dla agencji EFE zwraca uwagę na manipulowanie społeczeństwem przez rząd Grujewskiego za pomocą podsycania nastrojów nacjonalistycznych.
Zdaniem Biebera Grujewski maksymalnie eksploatuje w tym celu napięcia między słowiańską ludnością Macedonii, a mniejszością albańską stanowiącą 25 proc. mieszkańców kraju. - Wszystko wskazuje na to, iż rząd Grujewskiego użył w tych dniach sprawy albańskich terrorystów, aby odwrócić uwagę społeczeństwa od skandali korupcyjnych i przypadków nadużycia władzy - twierdzi Bieber.
Austriacki analityk ostrzega, że nadużywanie tej metody może doprowadzić do rozpętania w Macedonii nowych napięć międzyetnicznych. Bieber nawiązuje do krwawych wydarzeń sprzed 15 lat, zakończonych wówczas porozumieniem między rządem a mniejszością albańską.
Kryzys i bitwa w Kumanowie
Do wielkiej demonstracji w Skopje doszło w niespełna tydzień po krwawych starciach w mieście Kumanowo. Przy granicy z Kosowem doszło do bitwy między macedońskimi siłami bezpieczeństwa a zbrojnym oddziałem albańskiej "guerilli", w której zginęło 18 jej uczestników, w tym ośmiu macedońskich policjantów.
12 maja do dymisji podali się szefowa MSW Gordana Jankułowska i minister transportu Mile Janakiewski, a także szef wywiadu Sasza Mijałkow. Według mediów dymisje te mają związek z wydarzeniami w Kumanowie i kryzysem politycznym w kraju. Była szefowa MSW jest obwiniana za poważne błędy podczas policyjnej akcji przeciwko uzbrojonym Albańczykom w Kumanowie.
Macedonia w 2005 roku uzyskała status kandydata do Unii Europejskiej, ale negocjacje akcesyjne wobec sprzeciwu Grecji, która kwestionuje nazwę kraju "Macedonia", jeszcze się nie rozpoczęły. UE wielokrotnie wyrażała zaniepokojenie sytuacją polityczną w Macedonii.
Autor: mm//gak / Źródło: PAP