Białoruś spokojnie podchodzi do zbliżających się manewrów NATO w odróżnieniu od nerwowej reakcji Zachodu na białorusko-rosyjskie ćwiczenia Zapad-2013 – oświadczył prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka, wymieniając m.in. Polskę.
- Powiemy tylko jeden raz, nie będziemy krzyczeć, lamentować.(...) Wypowiemy się, ale po ludzku.(...) Inaczej byłby to przejaw słabości – powiedział Łukaszenka na konferencji prasowej dla rosyjskich dziennikarzy, odnosząc się do planowanych na listopad manewrów NATO w Polsce i krajach bałtyckich.
- Dlaczego Polacy tak lamentowali? – zapytał Łukaszenka, odnosząc się do negatywnej reakcji państw NATO na ćwiczenia Zapad-2013. Według niego jest to związane z pragnieniem posiadania przez Polskę na swoim terytorium amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Jak powiedział, Polacy chcieli "szybciej dostać pieniądze i system tarczy antyrakietowej na swoim terytorium".
- Nie wiem tylko, po co się narażać, bo przecież to obiekt, który w razie konfliktu czy wojny byłby zniszczony w pierwszej kolejności. I my, i Rosjanie, mamy wystarczająco dużo środków, by go unieszkodliwić – oznajmił prezydent.
NATO zaplanowało przeprowadzenie w listopadzie manewrów w Polsce i krajach bałtyckich. Źródła PAP w NATO zaznaczają, że manewry Sojuszu nie są odpowiedzią na wrześniowe ćwiczenia Rosji i Białorusi Zapad-2013 w pobliżu Polski i krajów nadbałtyckich, lecz były planowane już od 2009 roku.
Źródło zdjęcia głównego: tvn24