Według opublikowanego w czwartek sondażu dziennika "Los Angeles Times", gdyby wybory odbyły się dziś, na Trumpa oddałoby głos 47 procent Amerykanów, a na Clinton – 41 procent. Tydzień temu jego przewaga w tym badaniu wynosiła niespełna 2 punkty procentowe.Indeks Real Clear Politics, obrazujący średnią z kilku najważniejszych sondaży, pokazał w środę, że różnica poparcia na korzyść Clinton stopniała do 2 punktów procentowych. Miesiąc temu wynosiła około 10 punktów procentowych.
Trump prowadzi obecnie nie tylko w sondażu "Los Angeles Times", lecz także w kilku ważnych "wahających się" stanach. Według ankiety przeprowadzonej przez Uniwersytet Monmouth ma on większe poparcie niż Clinton w stanie Nevada. Jednocześnie w Ohio sondaż Bloomberg Politics daje mu przewagę 5 punktów proc., a na Florydzie – 3 punktów proc. Podobne wyniki dał sondaż telewizji CNN.
"Przewaga Clinton może stopnieć do zera"
Obliczenia głosów elektorskich, które decydują o wyniku wyborów w USA, nadal wskazują, że na wygraną może liczyć Clinton – dostanie 273 głosów, podczas gdy Trump – 191. I tu jednak przewaga demokratycznej kandydatki się zmniejszyła i tendencja jest dla niej niekorzystna.Zdaniem komentatorów wpłynęły na to ostatnie potknięcia i problemy Clinton. Tydzień temu powiedziała, że połowa wyborców Trumpa to ludzie "godni pożałowania – rasiści, ksenofobi, seksiści, homofobi i islamofobi". Kandydatka demokratów napiętnowała w ten sposób około 10 milionów Amerykanów. Trump i jego zwolennicy domagają się przeprosin.Ponadto w niedzielę ujawniono, że Clinton jest chora na zapalenie płuc. Jej sztab ukrywał to przez kilka dni i ujawnił diagnozę dopiero, gdy Hillary zasłabła w czasie obchodów 15. rocznicy ataku terrorystycznego na USA w Nowym Jorku. Przerwała swoją kampanię na kilka dni, odwołując m.in. planowaną podróż do Kalifornii.
Trump tymczasem w ostatnich tygodniach stonował retorykę, starając się dotrzeć do wyborców umiarkowanych i mniejszości etniczno-rasowych, jak Latynosi i Afroamerykanie. Po przejęciu kierownictwa jego kampanii przez Kellyanne Conway wykazuje większą dyscyplinę i przemawia na ogół z telepromptera.Według niektórych komentatorów zdobył punkty także swoją wizytą w Luizjanie po powodzi w tym stanie, a nawet nagłą podróżą do Meksyku, gdzie spotkał się z prezydentem tego kraju Enrique Peną Nieto i rozmawiał z nim o zabezpieczeniu granicy.
- Ludzie widzą, że Trump nie jest takim bufonem ani klaunem, jakim się wydawał. Przewaga Hillary w kolegium elektorskim może jeszcze stopnieć do zera - powiedział w telewizji CNN Patrick Murray z Uniwersytetu Monmouth, który przeprowadził sondaż wykazujący przewagę Trumpa w Nevadzie.
Trump o gospodarce
W czwartek w Nowym Jorku Trump wygłosił kolejne przemówienie o gospodarce. Przypomniał w nim, że znaczne odłamy społeczeństwa amerykańskiego ucierpiały na skutek globalizacji. Potępił koncern samochodowy Forda za przeniesienie kolejnych fabryk do Meksyku, nazywając to "hańbą". Obiecał obniżenie podatków w celu pobudzenia wzrostu i uchylenie regulacji rządowych ograniczających zwłaszcza drobnych i średnich przedsiębiorców.Za jego prezydentury - zapowiedział - wzrost gospodarki USA wyniesie 3,5 proc. rocznie. Atakował też Clinton, twierdząc, że nie ma ona żadnego planu poprawy sytuacji ludzi pracy.W czwartek również osobisty lekarz Trumpa, dr Harold Borstein ogłosił, że jego pacjent cieszy się "znakomitym zdrowiem".- Pan Trump jest wystarczająco wytrzymały fizycznie, by znieść rygory wyczerpującej kampanii wyborczej oraz - co jeszcze ważniejsze - sprostać szczególnym wymaganiom związanym ze stanowiskiem prezydenta USA - oświadczył dr Bornstein.
Autor: rzw / Źródło: PAP