Loty we Francji odwołane do piątku


Połowa połączeń lotniczych z paryskim lotniskiem Orly i prawie jedna trzecia rejsów na innych francuskich terminalach, w tym na stołecznym Roissy, zostało odwołanych z powodu strajku. Utrudnienia dotyczą także podparyskiego portu lotniczego Beauvais, z którego odlatują samoloty tanich linii lotniczych do Polski. Przeciwko reformie systemu emerytalnego Francuzi protestują już od dwóch tygodni.

Według prognoz Naczelnej Dyrekcji Lotnictwa Cywilnego (DGAC), czwartkowy protest w transporcie lotniczym zakłóci rozkład lotów w całym kraju. Na największym paryskim lotnisku Roissy-Charles de Gaulle anulowano 30 proc. połączeń, podobnie jak w innych terminalach w kraju. Utrudnienia dotyczą także podparyskiego portu lotniczego Beauvais.

Ruch lotniczy we Francji powinien powrócić do normy w piątek rano. Pasażerom zaleca się kontakt z przewoźnikiem przed udaniem się na lotnisko.

Nie jeżdżą pociągi, brakuje paliwa

W następstwie strajku przeciw reformie emerytalnej trwającego już od 12 października zakłócony jest ruch kolei. W czwartek ma kursować 80 proc. superszybkich pociągów TGV i 50-60 proc. innych połączeń krajowych. Pociągi międzynarodowe Eurostar pod Kanałem La Manche mają jeździć zgodnie z rozkładem, podobnie jak pociągi Thalys, łączące Francję z Belgią i Holandią.

Strajki i protesty trwające już dwa tygodnie spowodowały poważne utrudnienia w życiu Francuzów, w tym braki w zaopatrzeniu w paliwa oraz zamknięcie szkół i urzędów. Praktycznie stanął transport kolejowy, a transport drogowy jest poważnie utrudniony. Około jednej czwartej stacji paliwowych we Francji jest zamkniętych. Najgorsza sytuacja panuje na zachodzie kraju i w rejonie Paryża.

Nie chcą wcześniejszej emerytury

Zmiany w systemie emerytalnym, przeciwko którym protestują Francuzi w całym kraju, przewidują podniesienie wieku przechodzenia na emeryturę z 60 do 62 lat. Rząd argumentuje, że reforma jest konieczna, aby uratować system od bankructwa. Opozycja i związki zawodowe traktują ją jako zamach na prawa pracownicze.

W miniony piątek francuski Senat uchwalił ustawę o reformie systemu emerytalnego stosunkiem głosów 177 do 153. Ostateczne zatwierdzenie reformy ma nastąpić w tym tygodniu. Jednak związki zawodowe zapowiedziały już kolejne ogólnokrajowe akcje protestacyjne, które mają odbyć się dzisiaj i w sobotę 6 listopada.

Według minister gospodarki i finansów, Francja przez strajki traci dziennie pomiędzy 200 a 400 milionów euro. Protestujący Francuzi mogli zubożyć swoje państwo już nawet o 5,6 miliarda euro.

Źródło: PAP, Reuters