Komunikat i przeprosiny lotniska Heathrow. Kto zapłaci za straty?

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
Samolot linii British Airways wylądował na Heathrow. Nagranie z 21 marca
Samolot linii British Airways wylądował na Heathrow. Nagranie z 21 marca Reuters
wideo 2/5
Samolot linii British Airways wylądował na Heathrow. Nagranie z 21 marca Reuters

Lotnisko Heathrow wróciło w sobotę do normalnego funkcjonowania - poinformowały władze portu. Branża turystyczna próbuje podnieść się po awarii, która na niemal cały dzień sparaliżowała jedno z najbardziej ruchliwych lotnisk na świecie. Incydent może kosztować ją grube miliony. Pojawia się pytanie - kto za to zapłaci?

"Loty na Heathrow zostały wznowione po wczorajszej przerwie w dostawie prądu. Jeśli planujesz dziś podróżować, radzimy skontaktować się z linią lotniczą, aby uzyskać najnowsze informacje o locie przed udaniem się na lotnisko" - poinformował w sobotę rano port lotniczy w Heathrow.

"Przepraszamy za utrudnienia i dziękujemy za cierpliwość" - dodano.

Lotnisko w piątek późnym popołudniem wznowiło część lotów po pożarze podstacji elektrycznej, który sparaliżował jego pracę.

Szacuje się, że awaria uniemożliwiła podróż ponad 200 tysiącom pasażerów. Dochodzenie w sprawie przyczyn pożaru prowadzi m.in. wydział policji do walki z terroryzmem.

Cios dla branży turystycznej

Zamknięcie piątego najbardziej ruchliwego lotniska na świecie niemal na cały dzień spowodowało, że tysiące podróżnych niespodziewanie utknęło w hotelowych pokojach i zastępczych noclegowniach - pisze Reuters. Ceny w hotelach w Heathrow i okolicach natychmiast poszybowały w górę. Serwisy internetowe służące do rezerwacji zakwaterowania oferowały pokoje za 500 funtów, czyli około pięć razy więcej niż normalnie - donosi Reuters.

Branża turystyczna, którą piątkowy incydent może kosztować dziesiątki milionów funtów, zastanawia się, jak tak kluczowa infrastruktura mogła zawieść (system awaryjnego zasilania lotniska również został uszkodzony przez pożar podstacji elektrycznej).

- To oczywista porażka planistyczna lotniska - powiedział Willie Walsh, szef globalnej organizacji lotniczej IATA i były szef British Airways.

Lotnisko HeathrowPAP/EPA/TOLGA AKMEN

Tylko w piątek lotnisko miało obsłużyć aż 1351 lotów i ponad 290 tysięcy pasażerów. W związku z pożarem i awarią zasilania samoloty zostały przekierowane na inne lotniska w Wielkiej Brytanii i Europie, a loty długodystansowe zawrócono do punktów odlotu.

Dyrektor naczelny Heathrow Thomas Woldbye zapytany, kto zapłaci za zakłócenia w ruchu lotniczym, powiedział, że obowiązują w tym zakresie konkretne procedury. - Nie ponosimy odpowiedzialności za takie incydenty - przekonywał.

W piątek wiele linii lotniczych odnotowało spadki na giełdzie.

Według ekspertów lotnictwa, cytowanych przez agencję Reutera, ostatni raz do tak dużych zakłóceń w ruchu lotniczym doszło w 2010 roku. Wówczas chmura pyłu wulkanicznego z Islandii uziemiła około 100 tysięcy lotów.

Autorka/Autor:momo/ads

Źródło: Reuters, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/TOLGA AKMEN