CNN: pasażer samolotu poczuł woń odchodów, a na skarpetkach miał krew. Pod fotelem była czerwona plama

Źródło:
CNN
Lotnisko w Toronto. Wideo archiwalne
Lotnisko w Toronto. Wideo archiwalneReuters Archive
wideo 2/2
Lotnisko w Toronto. Wideo archiwalneReuters Archive

Pasażer samolotu z Paryża do Toronto krótko po starcie poczuł nieprzyjemny zapach i zauważył krew na swoich skarpetkach. Od załogi dowiedział się, że osoba, która wcześniej zajmowała jego miejsce, miała krwotok. Mężczyzna opowiedział CNN o swoich przeżyciach podczas lotu.

Pochodzący z Bejrutu dziennikarz Habib Battah o sytuacji, która spotkała go na pokładzie maszyny lecącej 30 czerwca z Paryża do Toronto opowiedział w rozmowie z CNN, opublikowanej na portalu amerykańskiej stacji w czwartek. Jak przyznał, tuż po starcie zdjął buty i zauważył, że na skarpetach ma krew. Woń przypominała mu jednak odchody. Para podróżowała z kotami, dlatego mężczyzna początkowo był przekonany, że za nieprzyjemny zapach odpowiadają jego pupile, które nigdy wcześniej nie podróżowały na pokładzie samolotu.

Kiedy przykucnął, by sprawdzić, skąd wydobywa się zapach, zauważył, że koty są czyste, ale przed ich transporterem znajdowała się plama. Dziennikarz zatrzymał przechodzącą stewardesę i poprosił ją o chusteczki nawilżane - Zacząłem wycierać (podłogę - red.) i kolejne chusteczki stawały się czerwone - relacjonował w wywiadzie dla CNN. Stewardesa poleciła Battahowi umycie rąk, następnie powiadomiła innych członków załogi. Ci dowiedzieli się, że na podłodze znajdowała się ludzka krew. Dziennikarz usłyszał od jednego ze stewardów, że pasażer, który wcześniej zajmował jego miejsce, miał "krwotok". 

ZOBACZ TEŻ: Samolot lądował bez wysuniętych przednich kół. Pasażerowie nagrali ten moment

Krew w samolocie. Przewoźnik wydaje oświadczenie

Linie Air France w oświadczeniu dla CNN poinformowały, że plama na podłodze "wydawała się być krwią wymieszaną z kałem", wskazując, że jeden z pasażerów "poczuł się źle" 29 czerwca podczas lotu z Paryża do Bostonu i otrzymał opiekę medyczną po wylądowaniu w Stanach Zjednoczonych. "Zgodnie z procedurą stosowaną w tego typu sytuacjach zażądano całkowitego oczyszczenia miejsca i uniemożliwiono dostęp do rzędu siedzeń podczas lotu powrotnego" - przekazał francuski przewoźnik. Jednocześnie dodał, że podczas lotu z Paryża do Toronto Battahowi zapewniono sterylne rękawiczki i chusteczki dezynfekujące, które miały pomóc w oczyszczeniu należących do niego rzeczy. W komunikacie wyjaśniono ponadto, że dziennikarz i jego partnerka nie mogli się przesiąść, ponieważ wszystkie miejsca na pokładzie były zajęte.

Samoloty linii Air France (zdjęcie ilustracyjne)Shutterstock

ZOBACZ TEŻ: Zatrzymano pilota, który stawił się na lot pod wpływem alkoholu

Lekarz: "To bardzo niehigieniczne"

Lekarz medycyny podróży, dr Richard Dawood z londyńskiej Fleet Street Clinic w rozmowie z CNN przyznał, że plama pozostawiona na podłodze samolotu mogła stanowić zagrożenie dla zdrowia pasażerów. - To bardzo niehigieniczne i nie wiemy, na co cierpiał pasażer - podkreślił, mówiąc o infekcjach przenoszonych przez krew. Zwrócił również uwagę, że podczas czyszczenia podłogi w obecności pasażerów niebezpieczne dla zdrowia mogły okazać się cząsteczki kału roznoszące się w powietrzu.

Battah, który obecnie jest w kontakcie z prawnikami, powiedział w rozmowie z amerykańską stacją, że linie lotnicze zaproponowały mu umycie kotów oraz bon na lot o wartości 500 dolarów. Propozycję odrzucił. - Nie wydaje mi się, by to było w porządku. Myślę, że to było poważne zagrożenie biologiczne i powinno zostać dokładnie zbadane - stwierdził w CNN, dodając że przewoźnik powinien dokładnie wyczyścić samolot tuż po wylądowaniu w Bostonie.

ZOBACZ TEŻ: Gdy wyszedł z łazienki samolotu, z jego ust wydobywała się piana. Interweniowała załoga i pasażerowie

Autorka/Autor:wac//am

Źródło: CNN

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock