Brytyjska policja bada sprawę zabójstwa czternastolatka, który został śmiertelnie ugodzony nożem w autobusie w Londynie. - Czuję ból, bo próbowałam temu zapobiec. Próbowałam na wiele sposobów, tak wiele razy… Krzyczałam, mówiłam, że mój syn zostanie zabity - powiedziała w rozmowie z BBC matka chłopca.
Kelyan Bokassa został ugodzony nożem w autobusie w południowo-wschodniej części Londynu we wtorek - przekazał portal BBC. Ratownicy medyczni udzielili 14-latkowi pomocy, ale pomimo tego chłopiec zmarł. Władze szukają sprawcy lub sprawców, do czwartku nie dokonano jednak żadnych aresztowań.
Matka: próbowałam temu zapobiec
Matka zamordowanego nastolatka Mary Bokassa w rozmowie z BBC opisała go jako "bardzo troskliwego i miłego". Jednocześnie zauważyła, że jej syn był wykorzystywany przez gangi od szóstego roku życia, sam miał też problem z narkotykami. Bokassa powiedziała brytyjskiemu publicznemu nadawcy, że prosiła o pomoc, próbowała też powstrzymać syna przed kontaktami z grupami przestępczymi, ale nie otrzymała wsparcia od władz. Kelyan, jak stwierdziła, "wciąż jedną nogą był na ulicy".
Matka zamordowanego chłopaka przyznała, że "była wstrząśnięta i zszokowana jego śmiercią, ale nie zaskoczona" - pisze portal BBC. - Czuję ból, bo próbowałam temu zapobiec. Próbowałam na wiele sposobów, tak wiele razy… Krzyczałam, mówiłam, że mój syn zostanie zabity - opowiadała Bokassa.
14-latek "niezwykle ciężko pracował"
Dziennikarze BBC rozmawiali również z Jonem Kellym, dyrektorem placówki w Eltham, do której uczęszczał Kelyan. - To (zabójstwo - red.) wydarzyło się w czasie, gdy niezwykle ciężko pracował w szkole, aby wykorzystać sukcesy, które już osiągnął, odkąd do nas dołączył - stwierdził Kelly.
Ksiądz Jesse van der Valk z parafii, w której zorganizowano czuwanie po śmierci chłopca, powiedział, że chciał zapewnić przestrzeń do "cichej modlitwy i refleksji". - Chcemy, aby młodzież wiedziała, że społeczność się o nich troszczy - podkreślił w rozmowie z BBC.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Sampajano_Anizza/Shutterstock