Szalupy i łodzie ratunkowe, którymi pasażerowie i członkowie załogi wycieczkowca dotarli na ląd po katastrofie statku Costa Concordia, trafią na sprzedaż - podała włoska agencja Ansa. Armator statku pieniądze ze sprzedaży przeznaczy firmom ubezpieczniowym w ramach rekompensat dla rodzin ofiar oraz pasażerów-rozbitków.
Sąd w Grosseto, gdzie toczy się proces w sprawie katastrofy Concordii, w ostatnich dniach wyraził zgodę na zdjęcie nakazu konfiskaty łodzi, dzięki którym udało się uratować ponad 4 tysiące osób w styczniu ubiegłego roku u brzegów wyspy Giglio. Już wcześniej miały się zgłosić osoby prywatne, które są zainteresowane ich kupnem. Adwokat armatora Costa Crociere wyjaśnił, że firma chce sprzedać szalupy nie dla zarobku, ale po to, by opróżnić miejsce, gdzie są one składowane, na plaży w Talamone koło Grosseto. Zajmują ogromny teren, otoczony taśmą.
Pieniądze dla poszkodowanych
Mieszkańcy tej turystycznej miejscowości protestują od miesięcy. Twierdzą, że to wielkie składowisko szpeci pejzaż, zwłaszcza obecnie, w szczycie sezonu. Jest tam kilkadziesiąt różnych łodzi i szalup. Pieniądze z ich sprzedaży zostaną przekazane firmom ubezpieczeniowym jako wkład w fundusz rekompensat dla rodzin 32 ofiar katastrofy oraz pasażerów-rozbitków.
Przyszli nabywcy muszą spełnić precyzyjne wymogi postawione przez armatora. Wszystkie zostaną zawarte w umowie sprzedaży. Ci, którzy kupią łodzie i szalupy z pamiętnej katastrofy, nie mogą ich używać jako eksponatów. Nie wolno nawet zgodnie z tymi zasadami mówić, że pochodzą one z Costy Concordii. Trzeba będzie również usunąć z nich nazwę i logo tego statku. Sąd zastrzegł jedynie, że dla potrzeb toczącego się procesu kapitana statku Francesco Schettino, należy zachować - w razie następnych ekspertyz - po jednym egzemplarzu każdego rodzaju łodzi i szalupy z wycieczkowca.
Autor: aj//bgr/zp / Źródło: PAP