Poza pomocą finansową i w postaci materialnej, Libijczycy chcą też pomóc syryjskiej opozycji w ustanowieniu swojego stałego przedstawicielstwa w Trypolisie. Libia już wcześniej, jako jedno z pierwszy państw i nadal jako jedno z niewielu, uznało Syryjską Radę Narodową jako legalnych przedstawicieli Syrii na arenie międzynarodowej.
Trudności natury obiektywnej
Rzecznik Narodowej Rady Libijskiej oświadczył, że jeszcze nie wiadomo, jak pomoc ma trafić do syryjskiej opozycji, która ma bardzo ograniczone możliwości wymiany z zagranicą. Większa część 100 milionów dolarów przeznaczonych dla Syryjczyków ma zostać przeznaczona na zakup żywności i leków.
- Ostatecznie sposób przekazania ustali biuro premiera przy współpracy z Libijskim Czerwonym Półksiężycem - powiedział Mohammed al-Harizy. Rzecznik NRL wezwał też zwykłych Libijczyków, aby indywidualnie w miarę możliwości wspierali Syryjczyków w ich walce z dyktaturą.
Strefa walk
Dostarczenie pomocy humanitarnej do syryjskich miast ogarniętych walkami napotyka na liczne problemy. O utworzenie korytarzy humanitarnych od tygodni zabiega Międzynarodowy Czerwony Krzyż i lokalne organizacje. Reżim Baszara el-Asada nie wydał jednak zgody na takie działania. Do kraju nie wpuszczono między innymi szefa departamentu pomocy humiantarnej ONZ, Valerie Amosa, który wyraził z tego powodu "głębokie rozczarowanie".
Podczas trwających od niemal roku walk syryjskiej opozycji z siłami reżimu według ocen organizacji międzynarodowych, w tym ONZ, zginęło już około 7,5 tysiąca Syryjczyków.
Źródło: Reuters