O niesamowitym szczęściu w nieszczęściu może mówić troje polskich alpinistów, których porwała lawina w Dolinie Białej Wody po słowackiej stronie Tatr Wysokich. Nikt nie zginął, ale 25-latka z Suwałk, która przebywała pod śniegiem 15 minut, jest ciężko ranna.
Dwoje pozostałych porwanych przez lawinę o własnych siłach wydostało się spod śniegu i odkopało towarzyszkę wspinaczki.
Rzeczniczka pogotowia lotniczego Air - Transport Europa w Popradzie, Sylwia Galajda poinformowała, że na miejsce lawiniska dotarł śmigłowiec z ratownikami. - Kobieta, która spędziła pod śniegiem 15 minut, doznała obrażeń kręgosłupa i organów wewnętrznych - powiedziała Galajda. Wychłodzoną 25-latkę przewieziono śmigłowcem do szpitala w słowackim Popradzie.
Byli doświadczonymi turystami
Jak dodała rzeczniczka, alpiniści z Polski byli doświadczonymi turystami, na co wskazuje posiadany przez nich zimowy sprzęt górski. - Turyści wspinali się w pięcio- lub sześcioosobowej grupie - dodała. Pozostałym osobom nic się nie stało.
W całych Tatrach obowiązuje drugi, w pięciostopniowej rosnącej skali, stopień zagrożenia lawinowego. Oznacza to, że możliwe jest samorzutne schodzenie pojedynczych lawin małych rozmiarów. Mechaniczne wyzwolenie lawiny jest możliwe przede wszystkim na bardzo stromych stokach.
Ratownicy TOPR radzą, aby nie bagatelizować nawet najmniejszego zagrożenia lawinowego, bo do największej liczby wypadków lawinowych statystycznie dochodzi właśnie przy pierwszym i drugim stopniu zagrożenia.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24