Zięć Trumpa po przesłuchaniu: nie współpracowałem z Rosją


Jared Kushner, zięć prezydenta USA Donalda Trumpa, po przesłuchaniu w poniedziałek przez komisję Senatu do spraw wywiadu przeczytał oświadczenie, w którym zapewniał, że jego postępowanie podczas kampanii wyborczej Trumpa "było właściwe".

Kushner, który jest jednym z najbardziej zaufanych doradców prezydenta, powtórzył w swym oświadczeniu uwagi zawarte w komunikacie, jaki wydał zanim stawił się w Senacie.

- Nie współpracowałem z Rosją ani nie znam nikogo ze sztabu wyborczego (prezydenta Trumpa - red.), kto by to uczynił - powiedział w Białym Domu Kushner, niemal w tych samych słowach, w jakich sformułował takie zapewnienie przed przesłuchaniem. Jak podkreśla AFP, było to jedno z niezmiernie rzadkich publicznych wystąpień zięcia i doradcy prezydenta.

Kushner: to dla mnie zaszczyt

Dziennik "The Hill" podaje, że zięć prezydenta podkreślił po przesłuchaniu, że Trump wygrał wybory, ponieważ przeprowadził "bardziej inteligentną kampanię" wyborczą, a "sugerowanie, że było inaczej, ośmiesza jego wyborców".

Dodał, że "zaszczytem jest" pracować dla prezydenta i jego administracji.

Jak podaje agencja Reutera, powszechnie oczekiwano, że przed komisją Senatu, jak i dzień później w Kongresie Kushner będzie pytany o spotkanie z czerwca 2016 roku z rosyjską prawniczką Natalią Weselnicką, która miała obiecywać dostarczenie informacji kompromitujących Hillary Clinton, demokratyczną rywalkę Trumpa w wyborach.

Oprócz Kushnera brali w nim udział najstarszy syn prezydenta Donald Trump jr. i ówczesny szef kampanii prezydenckiej Paul Manafort. Kushner jednak ocenił, że spotkanie to było "stratą czasu". Jak mówił, po ok. 10 minutach rozmowy napisał maila do asystenta, by zadzwonił do niego na komórkę, przez co Kushner miał mieć wymówkę, by wyjść ze spotkania.

"Nie byłem w zmowie"

Kushner wydał pisemne oświadczenie także wcześniej, jeszcze przed zaplanowanym na poniedziałek przesłuchaniem w senackiej komisji ds. wywiadu.

- Nie byłem w zmowie ani nie znam nikogo z kampanii (prezydenta Trumpa - red.), kto byłby w zmowie z jakimkolwiek zagranicznym rządem - oświadczył zięć prezydenta. - Nie miałem nieodpowiednich kontaktów. Nie korzystałem z rosyjskich funduszy, by finansować moją działalność biznesową w prywatnym sektorze - dodał.

W poniedziałkowym oświadczeniu zięć prezydenta podkreślił również, że wypełniony przez niego formularz w celu uzyskania certyfikatu bezpieczeństwa, w którym nie wymienił kontaktów z ówczesnym ambasadorem Rosji w USA Siergiejem Kislakiem, był przez pomyłkę wysłany za wcześnie i w wersji tej nie były ujęte żadne zagraniczne kontakty, nie tylko te z Rosjanami. Certyfikat ten pozwala na dostęp do ściśle tajnych materiałów rządowych.

"Afera rosyjska" w USA

Kushner składa wyjaśnienia w ramach szerszego dochodzenia dotyczącego ingerencji Rosji w wybory prezydenckie oraz kontaktów osób z otoczenia Trumpa z przedstawicielami Kremla.

We wtorek ma z kolei stanąć przed komisją wywiadu Izby Reprezentantów. Za zamkniętymi drzwiami będzie odpowiadał, jak się oczekuje, na pytania dotyczące podejrzeń, iż Rosja ingerowała w wybory prezydenckie w USA w 2016 r

26 lipca przed komisją senacką ds. wymiaru sprawiedliwości w sprawie tzw. afery rosyjskiej mają zeznawać także Donald Trump junior i Paul Manafort.

Autor: mm/sk / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: