Choć minęło już 20 lat od Zjednoczenia Niemiec, Angeli Merkel pozostał sentyment do niektórych zwyczajów z NRD. W wywiadzie dla tygodnika "SuperIllu" kanclerz przyznała, że nadal ma skłonność do kupowania na zapas, pije kawę parzoną "po turecku" i zmywa naczynia płynem ze wschodnich Niemiec.
- Robię sobie jeszcze kawę "po turecku", gdy jestem w domu - powiedziała Merkel, dodając, że dziś kawa, którą zalewa się wrzątkiem bezpośrednio w szklance, jest lepiej zmielona, niż dawniej. Pochodząca z dawnej NRD niemiecka kanclerz nadal też zmywa naczynia produkowanym we wschodnich Niemczech płynem "fit" i chętnie je popularne na wschodzie potrawy, jak solianka, szaszłyki czy leczo.
- Czasami kupuję coś, bo akurat to widzę, chociaż wcale nie potrzebuję tego w danej chwili. Skłonność do takiej formy kupowania na zapas tkwi we mnie głęboko, bo dawniej w gospodarce niedoboru brało się to, co można było dostać - dodała
Merkel: zjednoczenie Niemiec to nie aneksja
W opinii kanclerz mieszkańcy wschodu i zachodu kraju różnią się od siebie w coraz mniejszym stopniu. - W przypadku młodych ludzi nie da się już rozpoznać pochodzenia na podstawie wyglądu zewnętrznego - oceniła. Według Merkel bilans procesu jednoczenia Niemiec jest pozytywny.
- Są jednak dwie sprawy, z którymi musimy się jeszcze pomęczyć. Po pierwsze bezrobocie, które po transformacji dotknęło przede wszystkim obszary wiejskie (...) Drugi punkt: Niektórzy są rozczarowani, że zasadniczo dobre pomysły z NRD były niechętnie przejmowane (...) To, że w zjednoczonych Niemczech początkowo lekkomyślnie pomijano dobre doświadczenia z NRD, powstrzymuje wielu ludzi od inicjatywy i zaangażowania - oceniła niemiecka kanclerz.
Odrzuciła ona też tezę socjaldemokratycznego premiera landu Brandenburgia, na wschodzie Niemiec, Matthiasa Platzecka, który niedawno stwierdził, że zjednoczenie państwa przypominało "aneksję" (niem. "Anschluss"), gdyż to RFN podyktowała jego warunki. Merkel zaznaczyła, że to większość mieszkańców dawnej NRD jednoznacznie opowiedziała się w trakcie demokratycznych wyborów do Izby Ludowej w marcu 1990 roku za przystąpieniem NRD do Republiki Federalnej Niemiec.
- Sytuacja była jasna: Ludzie nie mieli ochoty czekać, albo iść jakąś "trzecią drogą". Chcieli jedności Niemiec. Było to wówczas naszym politycznym zadaniem i wykonaliśmy je - powiedziała Merkel.
Tygodnik "SuperIllu", w którym ukazał się wywiad, ukazuje się od sierpnia 1990 roku. Pismo ma trzy miliony czytelników, niemal wyłącznie na wschodzie Niemiec.
Źródło: PAP