Fatalny stan ekonomiczny Stanów Zjednoczonych doprowadził do znacznej radykalizacji nastrojów w amerykańskim społeczeństwie. Jak wynika z ostatnich danych, coraz więcej osób przyłącza się do tzw. grup nienawiści, w tym między innymi Ku Klux Klanu - donosi serwis CNN.
Organizacja Southern Poverty Law Center przedstawiła w czwartek raport, z którego wynika, że coraz więcej Amerykanów przystępuje do grup nienawiści. Od 2000 roku ich liczba wzrosła o 54 procent.
Raport mówi, że w chwili obecnej w całych Stanach Zjednoczonych funkcjonuje ponad 900 takich grup. Tylko w ubiegłym roku powstało 38 nowych stowarzyszeń. Raport wskazuje na jedną interesującą rzecz - organizacje mają dwa nowe powody do nienawiści. Jakie? Pierwszy czarnoskóry prezydent USA oraz kryzys gospodarczy.
- Obawiam się, że w takich okolicznościach grupy te będą rosły w przyszłości - mówi Mark Potok, dyrektor Southern Poverty Law Center.
W siłę rosną przede wszystkim grupy białych nacjonalistów, neokonfederaci, czarni separatyści oraz Ku Klux Klan. Nieco gorzej mają się neonaziści. Większość z grup nienawiści jest ulokowana na Południu.
Dowody?
Obawiam się, że w takich okolicznościach grupy te będą rosły w przyszłości Mark Potok
Jeden z byłych członków Ku Klux Klanu, Don Black daje przykład radykalizacji nastrojów. Podczas prezydenckich wyborów w Stanach Zjednoczonych 4 listopada 2008 roku, strona internetowa Blacka, która jest jedną z najstarszych witryn poświęconych grupom nienawiści zyskała ponad dwa tysiące użytkowników. Wcześniej codziennie jego stronę odwiedzało blisko 80 osób.
Z kolei zgodnie z danymi FBI, w 2005 roku grupy nienawiści dopuściły się ponad 7,1 tys. przestępstw (podobną liczbę zarejestrowano w roku 2007). Jednak jak podkreślał rządowy raport, który ukazał się w tym samym roku mówi, że liczba ta może być nawet o 10 razy większa. Skąd takie rozbieżności? Po prostu wiele ze przestępstw na tle rasowym nie jest zgłaszanych.
Źródło: CNN.com
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum