Sześć tygodni przed ważnym szczytem NATO, mającym na celu umocnienie potencjału odstraszania wobec Rosji, Sojusz stoi w obliczu wielu wyzwań - pisze "New York Times". Chodzi m.in. o dowodzenie siłami, które mają być rozmieszczone na wschodniej flance.
Jednym z tych wyzwań jest znalezienie kraju, który obejmie dowodzenie ostatniego z czterech batalionów, przewidzianych do rozmieszczenia w Polsce i krajach bałtyckich. "NYT" odnotowuje, że Wielka Brytania, Niemcy i Stany Zjednoczone zgodziły się dowodzić po jednym z tych batalionów, w skład których będą wchodzili żołnierze z innych krajów NATO, "by zachować ideę sił międzynarodowych". Nie wiadomo natomiast, kto miałby pokierować czwartym batalionem.
Ambasador USA przy NATO Douglas E. Lute podkreślił, że w przypadku jego kraju w grę wchodzi tylko jeden batalion. A inne duże kraje odmawiają - wskazuje "NYT", wymieniając Włochy i Francję.
Nowojorski dziennik pisze, że mimo rosnących zagrożeń wiele państw europejskich wciąż sprzeciwia się energicznym przedsięwzięciom mającym na celu wzmocnienie NATO. Wiele z nich niechętnie podchodzi do zwiększania nakładów na obronność, mimo składanych wcześniej obietnic. Niektóre, jak Włochy, ograniczają te nakłady. Francja "powraca do swego tradycyjnego sceptycyzmu wobec Sojuszu, który postrzega jako instrument amerykańskiej polityki i naruszenie swej suwerenności".
Zredukowane wydatki Europejczyków
"NYT" zwraca uwagę, że Włochy zredukowały wydatki na obronność, choć dwa lata temu na szczycie w Walii obiecywały ich zwiększenie. A Francja, "która pod obecnym socjalistycznym rządem wróciła do bardziej nieufnego podejścia do NATO i jego amerykańskiego przywództwa", jest już zaangażowana w kampanie militarne w Mali, Republice Środkowoafrykańskiej, Afryce Północnej i Syrii, "nie mówiąc o patrolowaniu własnych ulic w obliczu zagrożenia atakami terrorystycznymi". "NYT" pisze, powołując się na niewymienionych z nazwiska przedstawicieli NATO, że Francja, która początkowo była przeciwna rozmieszczeniu sił NATO w Polsce, później zaakceptowała to, a jej wkładem do nowo rozmieszczanych sił będzie prawdopodobnie zaledwie ok. 150 żołnierzy. Niemcy, które pół roku temu były przeciwne, wyraziły zgodę w zamian za starania o odnowienie dialogu z Rosją. Zgodziły się też objąć dowodzenie jednym batalionem. Trwają więc poszukiwania czwartego kraju. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg jest przekonany, że kraj taki znajdzie się do czasu lipcowego szczytu NATO w Warszawie - wskazuje "NYT".
Autor: mtom / Źródło: PAP