Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas grozi prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence rozszerzeniem sankcji Unii Europejskiej wobec Białorusi w sporze o migrantów. Unia Europejska "nie może być szantażowana" - zaznaczył Maas w nocy z wtorku na środę. Stwierdził, że Łukaszenko musi zdać sobie sprawę, "że jego kalkulacje zawodzą".
Federalny minister spraw zagranicznych Heiko Maas zagroził białoruskiemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence rozszerzeniem i zaostrzeniem sankcji Unii Europejskiej w sporze o uchodźców. - Unia Europejska nie może być szantażowana - podkreślił. "Wszyscy ci, którzy uczestniczą w ukierunkowanym przemycie migrantów, zostaną ukarani" - czytamy w oświadczeniu niemieckiego MSZ.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Janusz Zemke i gen. Mirosław Różański o sytuacji na granicy
Heiko Maas stwierdził, że Łukaszenko "musi zdać sobie sprawę, że jego kalkulacje zawodzą", oraz że swoimi działaniami w ostatnich miesiącach Unia Europejska "dała jasno do zrozumienia, że podejmuje zdecydowane działania przeciwko perfidnemu i nieludzkiemu zachowaniu pana Łukaszenki i jego sojuszników". - UE będzie konsekwentnie podążać tą drogą - zapewnił szef niemieckiej dyplomacji.
Maas: będziemy stać na straży wspólnych wartości na zewnętrznych granicach
Szef niemieckiej dyplomacji określił obrazy docierające z białoruskiej strefy przygranicznej jako "przerażające". Ocenił, że Łukaszenka "bez skrupułów wykorzystuje ludzi szukających schronienia jako zakładników w swojej cynicznej grze o władzę. Celowo wywiera presję na całą UE i poszczególne państwa członkowskie, takie jak Polska i Litwa, a tym samym z równym rozmysłem naraża życie tych, których to dotyczy, którzy są niczym więcej niż pionkami w jego grze o władzę".
Podkreślił, że UE będzie nadal ze wszystkich sił sprzeciwiać się "nieludzkiemu zachowaniu Łukaszenki". Przekazał, że zagwarantowana jest humanitarna opieka nad ludźmi w potrzebie. - Nie zostawimy nikogo samego w potrzebie, to jedna z podstawowych wartości każdego europejskiego państwa, i będziemy stać na straży tych wspólnych wartości również na zewnętrznych granicach UE - stwierdził Maas.
Słowa wsparcia dla krajów zmagających się z kryzysem migracyjnym wywołanym przez reżim Łukaszenki wyraził między innymi przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, który zapowiedział wizytę w Polsce. Na działania Białorusi zareagowały również amerykańska komisja senacka i Komisja Europejska.
Maas ostrzega nałożeniem sankcji na uczestników "nielegalnego przemytu"
Jedną z kwestii, na których należy się skoncentrować - zdaniem Heiko Maasa - jest "zapobieganie nielegalnemu przemytowi". Podkreślił, że sankcjami objęci zostaną ci, którzy "chcą uczestniczyć w nieludzkich działaniach Łukaszenki" i stwierdził, że jest to przesłanie "do krajów pochodzenia i tranzytu, a także do linii lotniczych przewożących ludzi na Białoruś. - Jako UE jesteśmy gotowi wyciągnąć zdecydowane konsekwencje również w tym przypadku - oświadczył.
Szef niemieckiej dyplomacji dodał też, że ważne jest "podnoszenie świadomości w krajach pochodzenia (imigrantów)". Trzeba raz na zawsze skończyć z fałszywymi obietnicami, "za które uchodźcy płacą tysiące dolarów, by potem ugrzęznąć w białoruskich lasach".
Źródło: PAP