Wojsko pogrążonej w głębokim kryzysie Grecji w ostatnich dniach przeprowadziło duże, jak na swoje obecne możliwości, ćwiczenia. Brały w nich udział okręty, samoloty i helikoptery, które strzelały rakietami bojowymi do starej kanonierki.
Manewry o szumnej nazwie "Morski Gryf" przeprowadzono na przełomie maja i czerwca u wybrzeży Krety. Brali w nich udział przedstawiciele trzech rodzajów sił zbrojnych: wojsk lądowych, lotnictwa i floty. Wszystkie samoloty, śmigłowce oraz okręty atakowały i broniły tego samego celu, starej kanonierki.
Ćwiczono głównie odpalanie i niszczenie rakiet przeciwokrętowych. Pierwszy "strzał" oddał kuter rakietowy Laskos, odpalając pocisk MM-38 Exocet w kierunki starego okrętu-celu. Zgodnie z planem rakieta została przechwycona około 1,5 km od celu przez przeciwrakietę Sea Sparrow z fregaty Kountouriotis. Później dwa kolejne Exocety do celu odpaliły myśliwce Mirage 2000, a śmigłowce AH-64D Apache rakiety Hellfire. Dzieła dopełniły dwie mniejsze rakiety Penguin odpalone z innego kutra rakietowego i ostrzał z dział wszystkich zebranych okrętów.
Pomimo tragicznego stanu budżetu, greckie wojsko przechodzi przez ciężkie czasy relatywnie suchą stopą. Zawdzięcza to głównie silnej pozycji w kręgach władz i społeczeństwie, które wysoko ceni swoje siły zbrojne. Jest to skutek odwiecznych zatargów z Turcją, z którą Grecja przez ostatnie dekady prowadziła wyścig zbrojeń i zimną wojnę. Obecnie wobec zapaści Grecji i ciągłego rozwoju Turcji, Ateny mogą czuć się jeszcze bardziej zagrożone i tym bardziej zwracać się w kierunku wojska.
Autor: mk\mtom\k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Hellenic Navy