Dowód na to, że "armia rosyjska nie może obronić żadnego z regionów, które ostatnio anektowała"

Źródło:
PAP

Tak duże uszkodzenie mostu Krymskiego tworzy poważny problem dla Moskwy - uważa ekspert wojskowy Mick Ryan. To, co się stało w sobotę - bez względu na to, czy dokonali tego Ukraińcy czy nie - jest "demonstracją dla Rosjan i dla reszty świata, że armia rosyjska nie może obronić żadnego z regionów, które ostatnio anektowała" - stwierdził.

Uszkodzenie takiej przeprawy jak rosyjski most na anektowany Krym wymaga dużej ilości materiałów wybuchowych, znacznie większej niż mogłoby przenieść na sobie kilku ludzi, bądź też kilku pocisków rakietowych lub bomb - uważa ekspert wojskowy Mick Ryan.

W dłuższym komentarzu zamieszczonym w sobotę na Twitterze Ryan, emerytowany generał australijskiej armii, który analizuje działania wojenne na Ukrainie, zastrzegł, że zbyt wcześnie jest, by określić "metodę ataku na most". Niemniej, do zawalenia podobnego odcinka mostu pomiędzy podporami trzeba - jego zdaniem - wielkiej ilości materiałów wybuchowych i dobrego zaplanowania.

Moment mający pokazywać eksplozję na moście Krymskim Ukrainska Pravda/TWITTER

"Ilość wymaganych materiałów wybuchowych jest znacznie większa niż ta, jaką mogłoby przenieść kilku ludzi z sił specjalnych. Potrzebnych byłoby kilka ciężarówek bądź pocisków rakietowych lub bomb i skierować je w odpowiednie punkty przęsła mostu" - napisał Ryan.

"Ukraińcy do tej pory świetnie planowali operacje poprzedzające ich działania ofensywne" - zauważył ekspert. "To może być częścią ich planu odebrania Krymu w krótkiej perspektywie, bądź częścią operacji mającej na celu odciągnięcie od innych obszarów" - napisał Ryan.

Ukrainka pozuje do zdjęcia przed instalacją artystyczną ukazującą most KrymskiEd Ram/Getty Images

Ocenił, że obecna sytuacja tworzy poważny problem dla Rosji. Rosja - zdaniem Ryana - "nie wstrzyma dostaw na Krym - są okręty i trasa przez Melitopol, ale sprawia to, że dla Rosjan utrzymanie Melitopola staje się jeszcze ważniejsze".

Nawet jeśli to nie Ukraińcy dokonali ataku, to jest on "demonstracją dla Rosjan i dla reszty świata, że armia rosyjska nie może obronić żadnego z regionów, które ostatnio anektowała" - napisał ekspert. Określił on też atak na most na Krym jako policzek osobisty dla Władimira Putina, który zaledwie dzień wcześniej świętował 70. urodziny.

Most KrymskiPAP

ZOBACZ TEŻ: Pożar mostu Krymskiego. Ekspert: nie wiadomo, czy będzie mógł wrócić do użycia

Autorka/Autor:adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Ed Ram/Getty Images