Irackie siły specjalne przypuściły szturm na posterunek policji w al-Bagdadi na zachodzie Iraku, gdzie grupa uzbrojonych napastników przetrzymywała zakładników. Zginęli napastnicy, szef miejscowej policji oraz jeszcze jedna osoba, w sumie 6 osób - podali przedstawiciele irackich władz. Jednak BBC i Reuters mówią, że bilans ataku był znacznie bardziej tragiczny.
- Siły specjalne z centrum dowodzenia prowincji Anbar zapanowały nad sytuacją 10 minut temu. Zabiły czterech napastników, którzy przetrzymywali 15 zakładników, w tym burmistrza, pracowników i ochroniarzy - oznajmił rzecznik ministerstwa obrony gen. Mohammad al-Askari. - Ale w starciach z terrorystami zginął też podpułkownik i jeden cywil. Sytuacja jest niemal całkowicie pod kontrolą - dodał.
Według wiceprzewodniczącego prowincjonalnej rady Saaduna Obedia Szaalana, "jest czterech zabitych, w tym szef policji, pracownik administracji i dwóch policjantów".
Znacznie bardziej tragiczne liczby podaje Reuters, który donosił o sześciu zamachowcach samobójcach i 13 ofiarach. Z kolei według BBC śmierć poniosło dziewięć osób, w tym sześciu napastników.
Przebrani za policjantów
W zaatakowanym kompleksie w prowincji Anbar znajduje się komenda główna policji oraz siedziba burmistrza. Napastnicy byli przebrani właśnie za oficerów policji.
Anbar, duża pustynna prowincja, była kiedyś bazą irackich sojuszników Al-Kaidy.
We wrześniu doszło w innym mieście prowincji, Ramadi, do zamachu, w którym zginęły 4 osoby.
Źródło: PAP, Reuters, BBC
Źródło zdjęcia głównego: EPA