"Krew Osamy nie zostanie zmarnowana"

Aktualizacja:

Krew Osamy bin Ladena nie zostanie zmarnowana. Jego śmierć będzie klątwą Ameryki, będą kolejne ataki - zapowiada Al-Kaida przyznając jednocześnie, że jej lider został zabity przez amerykańskich komandosów.

W reakcji na niedawne zabicie bin Ladena na ulice Pakistanu wyszło ponad półtora tysiąca islamskich fundamentalistów. Z antyamerykańskimi transparentami i zdjęciami Osamy demonstrowali w Peszawarze i Islamabadzie.

Pakistańska kryjówka szefa Al-Kaidy wciąż jest pilnie strzeżona. Ale w czasie akcji amerykańskich komandosów - przechwycono jego komputery i twarde dyski, które okazały się źródłem istotnej wiedzy.

Planował kolejne ataki

Dziennik "New York Times", powołując się na anonimowego przedstawiciela Białego Domu twierdzi, że bin Laden nie był tylko figurantem, ale wciąż planował akcje i szukał odpowiednich celów. Informacje zaś przekazywał innym przywódcom Al-Kaidy.

Amerykanie twierdzą, że Osama bin Laden już w lutym miał dobrze zaplanowane kolejne zamachy na Amerykę. Tym razem planował ataki na linie kolejowe. Chciał doprowadzić do wykolejenia pełnych ludzi pociągów na mostach i w dużych miastach, w dniach ważnych dla Amerykanów - w rocznicę zamachów w Nowym Jorku, czy w Dzień Niepodległości.

Permanentna inwigilacja

Na jaw wychodzą kolejne szczegóły poniedziałkowej akcji Amerykanów. Okazuje się, że obserwowali oni kryjówkę bin Ladena ze specjalnego, sekretnego domu nieopodal rezydencji terrorysty.

"Praca tajnej bazy opierała się głównie na gromadzeniu danych od pakistańskich informatorów. Chodziło o stworzenie 'typowej rodziny' i pozornie normalnego życia w sąsiedztwie Osamy bin Ladena". - pisze "Washington Post".

Na trop przywódcy Al-Kaidy Amerykanie trafili dzięki osobistemu kurierowi bin Ladena. Naprawdę nazywał się Abu Ahmad al-Kuwaiti, choć w Abbottabadzie posługiwał się zupełnie innym nazwiskiem. CIA śledziło go od 2002 roku. To on był właścicielem domu, w którym ukrywał się bin Laden. W czasie akcji Navy SEALs - kurier zginął u boku terrorysty.

Pakistańczycy nie wiedzą

- Jak to możliwe, że bin Laden był pod nosem wojskowej akademii, a wojsko i wywiad nic nie wiedziały? Ta sprawa będzie przez nas badana - mówi Salman Bashir, minister spraw zagranicznych Pakistanu.

Na razie Pakistańczycy przesłuchują jedną z żon bin Ladena. W sumie zatrzymano trzy małżonki terrorysty. Ta, która w czasie akcji w Abbottabadzie została postrzelona ujawniła śledczym, że z obawy o swoje bezpieczeństwo przez 5 lat nie wychodziła z tajnego pokoju.

W willi w Abbottabadzie przebywało też 13 dzieci, ale na razie nie wiadomo, czy wszystkie były dziećmi bin Ladena. Jedna z jego córek miała natomiast być naocznym świadkiem zabójstwa ojca.

Źródło: tvn24