- Grożąc Rosji nowymi sankcjami, USA i Unia Europejska prowadzą "jezuicką politykę" - oświadczył sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, którego w poniedziałek cytuje dziennik "Kommiersant".
Zarzuty ze strony Stanów Zjednoczonych i UE pod adresem Rosji za jej politykę wobec Ukrainy rzecznik Władimira Putina ocenił jako "absolutną głupotę". - Dlaczego Zachód nie przeciwdziałał użyciu transporterów opancerzonych w Słowiańsku i Kramatorsku, co zapobiegłoby strzelaniu do ludności cywilnej? Oni nie wykorzystali swoich wpływów i nic ich za to nie spotkało. A "Rosja jest wszystkiemu winna" - oświadczył Pieskow. Poinformował, że Putin określi swój stosunek do niedzielnych referendów w sprawie statusu obwodu donieckiego i ługańskiego "na podstawie ich wyników". - Trudno prognozować, jaka będzie decyzja prezydenta - zauważył. Zapytany, czy na stanowisko Putina wpłynie fakt, że osobiście prosił on stronników federalizacji Ukrainy o przeniesienie referendów na później, Pieskow odparł, że prezydent "nie prosił, a jedynie rekomendował".
"Muszą postępować według własnego planu"
Rzecznik Putina oznajmił również, że "nawet biorąc pod uwagę autorytet prezydenta" Rosji, zwolennikom federalizacji Ukrainy "trudno byłoby go posłuchać". - Mając na uwadze, że prowadzone są prawdziwe działania bojowe, oni muszą postępować według własnego planu, uwzględniającego realną sytuację" - wyjaśnił Pieskow.
Lokalne głosowanie
W obwodzie ługańskim za secesją od Ukrainy opowiedziało się 95,98 proc. głosujących - podał w poniedziałek przewodniczący miejscowej komisji wyborczej Aleksandr Małychin, cytowany przez rosyjską agencję Interfax. Według niego frekwencja w samym Ługańsku wyniosła 70 proc., a w obwodzie 81 proc. Są to wstępne wyniki głosowań, terminu ogłoszenia ostatecznych nie podano. Przeciwko referendom, które zdaniem władz Ukrainy inspirowała, organizowała i finansowała Rosja, wypowiedziały się Stany Zjednoczone i Unia Europejska zapowiadając, że ich nie uznają.
Autor: mtom / Źródło: PAP