Turcja planuje wysłać komandosów do Kosowa. To odpowiedź na prośbę NATO o dołączenie do sojuszniczych sił pokojowych misji KFOR w związku z zamieszkami na północy kraju.
W oświadczeniu wydanym w sobotę tureckie ministerstwo obrony wezwało do powściągliwości i konstruktywnego dialogu w celu rozwiązania kryzysu, który może zaszkodzić bezpieczeństwu i stabilności w regionie.
Poinformowano, że jednostka komandosów zostanie wysłana do Kosowa 4 i 5 czerwca.
Napięcia w Kosowie
W ubiegłym miesiącu w czterech gminach w Kosowie przeprowadzono przedterminowe wybory. Zostały one w dużej mierze zbojkotowane przez etnicznych Serbów. Na stanowiska burmistrzów wybrano tylko przedstawicieli etnicznych Albańczyków lub innych narodowości.
W piątek kosowska policja eskortowała do siedzib władz lokalnych nowych burmistrzów miast, których większość mieszkańców stanowią etniczni Serbowie. Już wówczas doszło do starć między kosowską policją a miejscowymi Serbami. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i bomb hukowych. Spłonęło kilka samochodów, w tym radiowozy.
Tego samego dnia serbskie wojska na granicy z Kosowem zostały postawione w stan podwyższonej gotowości. Na piątkowym wiecu w Belgradzie prezydent Serbii Aleksandar Vuczić powiedział, że "Serbia nie będzie siedzieć bezczynnie, gdy Serbowie na północy Kosowa są atakowani".
Stany Zjednoczone i Unia Europejska skrytykowały rząd Kosowa za wykorzystanie sił policyjnych. W ubiegłym tygodniu Francja, Niemcy, Włochy, Wielka Brytania oraz USA i Unia Europejska wydały wspólnie oświadczenie, ostrzegając "wszystkie strony przed groźbami lub działaniami, które mogłyby mieć wpływ na bezpieczeństwo w regionie, w tym na wolność przemieszczania się, i które mogą zaogniać napięcia lub sprzyjać konfliktom". Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wezwał Kosowo do złagodzenia napięć w stosunkach z Serbią.
Serbowie, stanowiący większość ludności w północnej części Kosowa, nie akceptują deklaracji niepodległości tego kraju z 2008 roku i odłączenia się Kosowa od Serbii.
Źródło: Reuters, PAP