Mieszkanka Rzymu zapłaciła 1200 euro (ponad 5 tysięcy złotych) za podróż taksówką z Mediolanu do rodzinnego miasta. Włoskie media podają tę informację, by zilustrować skalę desperacji ludzi próbujących uciec z Lombardii, obawiając się całkowitego zamknięcia tego włoskiego regionu.
Jakie obostrzenia obowiązują we Włoszech? Czytaj więcej>>>
O sześciogodzinnym nocnym kursie z Mediolanu do Rzymu w miniony weekend, na trasie liczącej ok. 600 kilometrów, opowiedział agencji Ansa mediolański taksówkarz o imieniu Melchiorre.
- Centrala zawiadomiła mnie, że jest kurs do Rzymu i zapytali mnie, czy nie mam nic przeciwko temu. Zgodziłem się bez zastanowienia, przecież to moja praca. Oczywiście przed odjazdem zapytałem młodą kobietę, czy wie, ile to będzie kosztować. Ona już została poinformowana i nie zniechęciła się - relacjonował kierowca.
Przyznał, że w nocy z soboty na niedzielę, kiedy na wyjazd z Lombardii zdecydowało się wiele osób w obawie przed całkowitym zamknięciem regionu, czym początkowo straszyły media, jego pasażerka nie szukała nawet miejsca w pociągu. Od razu postanowiła wrócić taksówką do Rzymu.
Z Mediolanu wyjechali o godz. 22.30, we włoskiej stolicy byli przed godziną 5 rano.
Zakażenia na świecie
Liczba potwierdzonych zakażeń koronawirusem na świecie to ponad 110 tysięcy przypadków. Odnotowano ponad 4 tys. zgonów. Najwięcej zachorowań i ofiar śmiertelnych stwierdzono w Chinach, gdzie prawdopodobnie rozwinął się COVID-19.
W Europie najwięcej przypadków odnotowano we Włoszech. Władze tego kraju objęły zaostrzonymi środkami bezpieczeństwa Lombardię oraz 14 miast-prowincji, głównie na północny kraju. Do poniedziałkowego wieczoru we Włoszech odnotowano 9172 przypadki zakażenia koronawirusem. Z powodu wirusa zmarły 463 osoby.
Autorka/Autor: tmw//rzw
Źródło: PAP, TVN24, Reuters