Lekcja online, uczeń nie wyłączył mikrofonu. Nauczycielka usłyszała, jak ojciec bije matkę

Źródło:
"La Repubblica"
Michał Górski: premier Conte stanął przed diabelską alternatywą
Michał Górski: premier Conte stanął przed diabelską alternatywątvn24
wideo 2/3
Michał Górski: premier Conte stanął przed diabelską alternatywątvn24

Krzyki, trzaski, szamotanina. Kiedy nauczycielka z Mediolanu prowadziła zajęcia online, usłyszała, że w domu jednego z uczniów dzieje się coś niepokojącego. Bez wahania zadzwoniła pod numer alarmowy. Kiedy karabinierzy pojawili się w domu ucznia, atak jeszcze trwał.

Mediolan, poniedziałek. Zajęcia internetowe dla drugiej klasy jednej z tamtejszych szkół średnich. Lekcja trwa, połączenie nagle przerywa hałas. Kamerka jednego z uczniów jest wyłączona, ale mikrofon pozostaje aktywny. Dzięki temu cała grupa uczniów i nauczycielka słyszą, co dzieje się w mieszkania chłopaka. Sprawę opisuje włoski dziennik "La Repubblica".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Przemoc zgłosiła już w lutym

Kobieta usłyszała krzyki, trzaski, odgłos szamotaniny. Wrzask dorosłego mężczyzny, który strofował żonę i swoją matkę. "Nauczycielka znała trudną sytuację rodziny z ulicy Pichi w Mediolanie. Bez wahania zadzwoniła pod numer alarmowy 112, żeby powstrzymać rozwój spraw" - pisze "La Repubblica".

Na miejsce udali się karabinierzy. Kiedy o godzinie 14.30 zapukali do drzwi, atak jeszcze trwał - podaje dziennik. Na miejscu zatrzymano 48-latka. Funkcjonariusze ustalili, że chwilę wcześniej uderzył 40-letnią partnerkę w twarz.

Navigli to dzielnica na południu Mediolanu

Jak pisze "La Repubblica", kobieta później opowiedziała służbom o innych aktach przemocy, jakich mąż dopuszczał się wobec niej na oczach dzieci, zawsze z błahych powodów. Mówiła o nich również w zawiadomieniu, które trafiło do lokalnej policji już 4 lutego. W sprawie mężczyzny trwało postępowanie, wtedy jednak służby nie miały jeszcze dowodów na przemoc, ani nie przyłapały go na gorącym uczynku.

W poniedziałek do tego doszło. 48-latek został zatrzymany i trafił do aresztu San Vittore w Mediolanie.

Dramatyczny wzrost zgłoszeń

Jak przekazał 20 kwietnia włoski minister sprawiedliwości Alfonso Bonafede, przez ostatnie dwa miesiące przemoc domowa względem kobiet gwałtownie wzrosła. - Między 2 marca a 5 kwietnia, czyli w czasie szczytu zachorowań na koronawirusa, liczba próśb o pomoc, jakie kobiety skierowały do odpowiednich organizacji, zwiększyła się o 75 procent względem poprzedniego roku - poinformował Bonafede na swoim profilu w mediach społecznościowych.

W zeszłą środę ogłosił również, że jego resort zamierza "śledzić nakazy ochrony i środki nadzoru wydawane przez sądy w czasie nadzwyczajnej sytuacji koronawirusa". - W ten sposób będziemy mogli dokładnie zrozumieć, jak pogorszył się ten tragiczny problem względem poprzednich lat - przekazał. Zapowiedział też, że postara się wzmocnić sieć miejsc, do których ofiary mogą zgłaszać się po pomoc.

Dodaje, że każda kobieta, która czuje się ofiarą przemocy domowej, powinna jak najszybciej zgłosić się do odpowiedniej organizacji; zadzwonić pod numer 1522 lub pobrać aplikację "1522", dzięki której będzie mogła porozmawiać z pracownicą centrum pomocy.

Autorka/Autor:ww/adso

Źródło: "La Repubblica"

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: