W Wielkiej Brytanii trzeci dzień z rzędu odnotowano ponad 100 tysięcy nowych przypadków koronawirusa. Mieszkańcy wysp tegoroczne Boże Narodzenie spędzają bez lockdownu, ale ze świadomością, że restrykcje albo zaczną obowiązywać zaraz po świętach, albo nieco później, ale w najbliższym czasie są nieuniknione.
W piątek w Wielkiej Brytanii odnotowano 122 186 nowych przyadków koronawirusa. W czwartek ta liczba wyniosła 119 789. Jak zauważa Reuters, to trzeci z rzędu dzień, kiedy liczba przypadków przekracza 100 tysięcy.
Za duży wzrost zachorowań w ostatnich dniach odpowiada nowy wariant koronawirusa omikron. Reuters pisze o "gwałtownym wzroście liczby przypadków w ciągu ostatnich siedmiu dni", zwłaszcza w Londynie.
Agencja przywołuje również wstępne szacunki dotyczące sytuacji epidemicznej, które - jak zaznacza - mogą jeszcze ulec zmianie. Wskazują one, że według stanu badań na 16 grudnia prawdopodobnie 1 na 20 londyńczyków miał wtedy COVID-19, a w ciągu kilku następnych dni ta statystyka mogła wzrosnąć nawet do 1 na 10.
Sytuacja epidemiczna w Wielkiej Brytanii
Ponieważ w Zjednoczonym Królestwie ochrona zdrowia jest kompetencją zdecentralizowaną, w każdej jego części obowiązują nieco inne zalecenia i zapowiedzi przyszłych ograniczeń. W żadnym miejscu władze nie wprowadziły jednak limitów dotyczących liczby osób mogących się spotkać w czasie świąt.
Najmniej ograniczeń jest w Anglii, gdzie brytyjski rząd na razie zatrzymał się przy covidowym "planie B", czyli rozszerzeniu obowiązku noszenia maseczek na niemal wszystkie zamknięte przestrzenie publiczne, w tym kościoły i inne świątynie, zaleceniu pracy zdanej, jeśli ktoś ma taką możliwość oraz wprowadzeniu certyfikatów covidowych jako warunku wejścia do nocnych klubów i na imprezy masowe.
"Plan B" i "plan C" w związku z rozwojem wariantu omikron
Ale brytyjski premier Boris Johnson zastrzegł, że choć nie ma przesłanek do tego, by jeszcze przed świętami wprowadzić kolejne restrykcje, nie można wykluczyć takich decyzji po Bożym Narodzeniu. Według brytyjskich mediów, w ewentualnym "planie C" są rozważane trzy scenariusze - od zaleceń dotyczących ograniczenia kontaktów społecznych, poprzez nakaz ich ograniczenia oraz powrót do prowadzenia przez lokale gastronomiczne serwisu tylko na świeżym powietrzu, aż po pełen lockdown. Jeśli rząd zdecyduje się na ten ostatni wariant, blokada miałaby potrwać przez dwa tygodnie, by spowolnić rozprzestrzenianie się wariantu omikron.
Restrykcje w Szkocji
W Szkocji i Walii środki - które w Anglii wprowadzono niespełna dwa tygodnie temu - obowiązują już od listopada, natomiast w ostatnich dniach tamtejsze rządy zapowiedziały kolejne obostrzenia. Rząd szkocki zalecił, aby odwołać świąteczne przyjęcia w pracy, a spotkania rodzinne w Boże Narodzenie ograniczyć do najbliższego kręgu. Wszyscy uczestnicy takich spotkań powinni być zaszczepieni i wykonać test na obecność koronawirusa, ale są to tylko zalecenie, nie nakazy. Wiążące limity dotyczą tylko wizyt w domach opieki i szpitalach, które jednorazowo może składać tylko ograniczona liczba osób.
Od drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia w Szkocji we wszystkich masowych imprezach na świeżym powietrzu może brać udział maksymalnie 500 osób, w wydarzeniach w pomieszczeniach zamkniętych - 200, jeśli są wyznaczone miejsca siedzące, lub 100, jeśli ich nie ma. Uczestnicy muszą zachowywać między sobą odległość co najmniej jednego metra. Ponadto od 27 grudnia puby i restauracje wrócą do obsługi klientów przy stolikach, czyli bez możliwości zamawiania przy barze, a pomiędzy poszczególnymi grupami osób musi być przynajmniej metrowy dystans. Te nowo wprowadzane restrykcje mają obowiązywać minimum przez trzy tygodnie.
Nowe obostrzenia w Walii od 26 grudnia
W Walii w okresie przedświątecznym rząd również wydawał zalecenia dotyczące ograniczenia liczby spotkań, zwłaszcza ze starszymi osobami. Jeżeli jednak doszłoby do takich spotkań, powinny one odbywać się na świeżym powietrzu, najlepiej by też było, by ich uczestnicy byli zaszczepieni i przebadani na obecność koronawirusa - radziły władze.
Od 26 grudnia w Walii we wszystkich zamkniętych przestrzeniach publicznych i miejscach pracy będzie konieczne zachowywanie dwumetrowego dystansu. Ponadto do lokali gastronomicznych, kin czy teatrów będą mogły wchodzić maksymalnie sześcioosobowe grupy. W lokalach, które podają alkohol, zamówienia będą przyjmowane tylko przy stolikach. W takich miejscach klienci będą również musieli zostawić swoje dane, a noszenie maseczek będzie wymagane cały czas poza siedzeniem przy stolikach.
Od tego samego dnia liczba zgromadzeń zostanie ograniczona do 30 osób w pomieszczeniach zamkniętych i 50 na świeżym powietrzu, przy czym te limity będą dotyczyły też spotkań w prywatnych domach i ogrodach, a także widowni na zawodach sportowych. Już wcześniej ogłoszono, że od 27 grudnia ponownie zostaną zamknięte kluby nocne.
Dodatkowe zaostrzenia w Irlandii Północnej
W Irlandii Północnej poza obowiązującymi już wymogami dotyczącymi maseczek w zamkniętych przestrzeniach publicznych, certyfikatów covidowych oraz limitu 30 osób na spotkaniach w domach, również pojawią się nowe restrykcje. Od 26 grudnia do odwołania zamknięte zostaną nocne kluby. Zakazane też będą wszystkie imprezy masowe w lokalach, w których nie obowiązują miejsca siedzące. Od 27 grudnia goście pubów i restauracji będą obsługiwani tylko przy stolikach, w maksymalnie sześcioosobowych grupach. Zalecana będzie też praca z domu oraz ograniczenie spotkań w domach do gości z trzech gospodarstw domowych Wszystkie te zapowiedziane nowe ograniczenia nadal są dość łagodne w porównaniu z tymi, które obowiązywały podczas zeszłorocznych świąt. Spotkania rodzinne mogły się wówczas odbywać tylko w jeden dzień, 25 grudnia, z udziałem członków maksymalnie trzech gospodarstw domowych.
Źródło: Reuters, PAP