Szef brytyjskiego rządu Boris Johnson w efekcie rozwoju epidemii COVID-19 zarządził powstanie wielopoziomowego systemu dalszych restrykcji, które będą mogły dotyczyć Anglii. - Muszę ostrzec Izbę, że nadchodzące tygodnie i miesiące będą nadal trudne i będą stanowić sprawdzian dla tego kraju. Nie mam żadnych wątpliwości, że razem nam się to uda - oświadczył brytyjski premier.
Ogłoszony w parlamencie plan Borisa Johnsona obejmuje trzy poziomy i jest próbą ujednolicenia nierzadko skomplikowanych i niejasnych obowiązujących w Anglii restrykcji. Dotyczą one tylko Anglii, ponieważ autonomiczne rządy innych części Zjednoczonego Królestwa same mogą wprowadzać obostrzenia i decydować o ich zakresie. Już wcześniej szefowa szkockiego rządu Nicola Sturgeon zapowiedziała wprowadzenie podobnego systemu, który ma być maksymalnie zbliżony do angielskiego. Należy się spodziewać, że analogiczne decyzje wprowadzą też władze Walii i Irlandii Północnej.
Pierwszy stopień - średni
Oznacza takie restrykcje, które obecnie obowiązują na większości terytorium Anglii, tzn. zakaz spotykania się w grupach większych niż sześć osób oraz nakaz zamykania pubów, barów i restauracji o godz. 22.
Drugi stopień - poziom wysoki
Obowiązywać będzie zakaz spotykania się w zamkniętych pomieszczeniach osób z różnych gospodarstw domowych i grup wsparcia, które mogą tworzyć osoby mieszkające samotnie.
Zostanie automatycznie wprowadzony na wszystkich obszarach, na których obowiązują zaostrzone restrykcje, czyli w niemal całej północno-zachodniej Anglii z Manchesterem włącznie, w północno-wschodniej Anglii, a także w Birmingham i okolicach. Dodatkowo rozciągnięte zostaną one na hrabstwa Nottinghamshire w środkowej Anglii i Cheshire w północno-zachodniej, gdzie szybko rośnie liczba zakażeń.
Trzeci stopień - poziom bardzo wysoki
Oznacza, że stopień transmisji rośnie bardzo szybko, a służba zdrowia może nie wytrzymać obciążenia, na razie wprowadzony zostanie w Liverpoolu i okolicach. Tam zakaz spotykania się obowiązywać będzie, oprócz zamkniętych przestrzeni, także w prywatnych ogrodach, zamknięte zostaną puby i bary, siłownie, centra rozrywki, punkty bukmacherskie i kasyna. Zalecane jest ponadto, by unikać przyjazdów do tego obszaru i wyjazdu z niego. Na terenach, na których wprowadzony zostanie poziom bardzo wysoki, mieszka półtora miliona osób.
"To nie jest takie życie, jakie chcielibyśmy prowadzić, ale jest to wąska droga, którą musimy podążać"
- To nie jest takie życie, jakie chcielibyśmy prowadzić, ale jest to wąska droga, którą musimy podążać między społeczną i ekonomiczną traumą pełnego zamknięcia a ogromnymi ludzkimi, a w istocie ekonomicznymi kosztami nieograniczonej epidemii - mówił Boris Johnson w Izbie Gmin.
Podkreślił, że nie oznacza to powrotu do pełnej blokady, takiej jak została wprowadzona pod koniec marca, bo sklepy, szkoły i uniwersytety pozostaną otwarte.
- Muszę ostrzec Izbę, że nadchodzące tygodnie i miesiące będą nadal trudne i będą stanowić sprawdzian dla tego kraju. Nie mam żadnych wątpliwości, że razem nam się to uda - oświadczył brytyjski premier.
Ponad 617 tysięcy zakażeń w Wielkiej Brytanii
Wprowadzenie trzystopniowych restrykcji jest odpowiedzią na zarzuty wobec rządu, że ogłaszane na przestrzeni ostatnich kilkunastu tygodni lokalne ograniczenia na różnych terenach i różnym stopniu uciążliwości stały się mało czytelne, co w konsekwencji osłabia skłonność do ich przestrzegania. Nowy system, który będzie obowiązywał od środy, ma być prostszy i nie pozostawiać wątpliwości, co jest dozwolone, a co nie.
W całym kraju łączna liczba infekcji wirusem SARS-CoV-2 przekroczyła w poniedziałek 617 tysięcy. Wielka Brytania jest aktualnie 12. państwem świata i czwartym w Europie - po Rosji, Hiszpanii i Francji - w którym przekroczony został poziom 600 tysięcy zakażeń.
Źródło: Reuters, PAP