Koronawirus w Białym Domu. Obowiązkowe maseczki w zachodnim skrzydle

Źródło:
PAP

Każdy, kto wchodzi do zachodniego skrzydła Białego Domu, ma obowiązek noszenia maseczki ochronnej - podały w poniedziałek amerykańskie media, powołując się na źródła w administracji. Z bilansu prowadzonego przez Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore wynika, że już ponad 80 tysięcy osób zakażonych koronawirusem zmarło w Stanach Zjednoczonych.

W ubiegłym tygodniu obecność SARS-Cov-2 stwierdzono u dwójki pracowników Białego Domu - Katie Miller, sekretarz prasowej wiceprezydenta USA, i jej męża Stephena Millera. Prezydent Donald Trump potwierdził, że kwarantannie poddanych zostało trzech członków grupy zadaniowej amerykańskiego rządu ds. walki z koronawirusem, którzy mieli kontakt z Millerami. Natomiast kwarantannie nie został poddany kierujący tym zespołem wiceprezydent Mike Pence.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Prezydent USA powiedział w poniedziałek, że dwa przypadki zakażenia koronawirusem w Białym Domu nie stanowią żadnego problemu. - Mamy wszystko pod bardzo dobrą kontrolą - zapewnił w poniedziałek Donald Trump podczas konferencji prasowej. Poinformował, że przeprowadzone w ostatnich dniach testy na obecność koronawirusa u wiceprezydenta dały wynik negatywny. - Mike Pence jest w bardzo dobrej formie - zapewnił Trump.

Amerykańskie media podały, powołując się na źródła w administracji waszyngtońskiej, że po potwierdzeniu dwóch przypadków koronawirusa w Białym Domu wprowadzono obowiązek noszenia maseczek ochronnych w zachodnim skrzydle.

Ponad 80 tysięcy ofiar śmiertelnych koronawirusa

W żadnym innym państwie świata nie odnotowano tylu zgonów na COVID-19, co w Stanach Zjednoczonych, gdzie zmarło już ponad 81 tysięcy osób. Druga pod tym względem jest Wielka Brytania z liczbą 32 140 osób. W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono też najwięcej testów na koronawirusa - ponad dziewięć milionów. Zgodnie z danymi Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa ponad 1,3 miliona z nich dało wynik pozytywny. Dzienny przyrost wykrytych przypadków koronawirusa spada w stanach Nowy Jork oraz New Jersey, które stanowią epicentrum epidemii w USA. - W całym kraju spadają liczby - zapewniał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Donald Trump.

Większość amerykańskich stanów rozpoczęło proces stopniowego znoszenia ograniczeń nałożonych z powodu epidemii na gospodarkę. Zakaz zgromadzeń i otwierania mniej istotnych dla funkcjonowania miasta firm nie będzie w Nowym Jorku zniesiony do czerwca. Według wypowiadającego się podczas poniedziałkowego briefingu burmistrza Billa de Blasio w sobotę 55 nowojorczyków zostało przyjętych do szpitali miejskich z podejrzeniem COVID-19, w porównaniu z 69 takimi przypadkami w piątek. Liczba pacjentów na oddziałach intensywnej opieki szpitalnej spadła odpowiednio z 540 do 537, a odsetek z pozytywnymi wynikami testów z 17 do 13 proc.

KORONAWIRUS – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

- Czerwiec to pora, kiedy potencjalnie będziemy w stanie dokonać istotnych zmian, jeśli będziemy mieli postępy - powiedział de Blasio, podkreślając, że zachowywanie dystansu społecznego i inne restrykcje przyniosły poprawę sytuacji. Jak dodał burmistrz, zarówno on, jak inni przedstawiciele władz miejskich ocenią ten trend, zanim jeszcze będą mogli rozważyć ponowne wznowienie życia gospodarczego i społecznego. Ich decyzje będą oparte na faktach i opiniach ekspertów.

Doradca Trumpa: Chiny powinny wypłacić USA odszkodowanie

Peter Navarro, kluczowy doradca ekonomiczny prezydenta Donalda Trumpa, uważa, że w związku z zaniechaniami poczynionymi w pierwszych tygodniach pandemii, Chiny powinny wypłacić Stanom Zjednoczonym odszkodowanie. - Jestem głęboko przekonany i myślę, że głęboko przekonani są Amerykanie, że Chiny wyrządziły nam ogromne szkody i w związku z tym powinna być jakaś forma rekompensaty - powiedział w poniedziałek Navarro w rozmowie ze stacją telewizyjną Fox News.

- Komunistyczna Partia Chin wypuściła w świat wirusa, który w ciągu dwóch miesięcy nas sparaliżował - ocenił doradca Trumpa.

Prezydent Donald Trump wielokrotnie zarzucał władzom Chin, że nie powstrzymały rozprzestrzeniania się koronawirusa. Pekin odrzuca te oskarżenia. Pandemia doprowadziła do wzrostu napięcia między USA a Chinami i nasiliła obawy przed kolejną wojną handlową między największymi gospodarkami świata.

Koronawirus w USA

Najnowsze szacunki ekspertów z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle przewidują, że do 4 sierpnia umrze ponad 137 tysięcy Amerykanów zakażonych SARS-CoV-2. Liczbę 50 tysięcy zgonów w USA przekroczono 24 kwietnia. W niedzielę - według Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa - w USA odnotowano najniższy dobowy przyrost zmarłych od marca - 776, a w poniedziałek liczba ta znowu spadła poniżej tysiąca i wyniosła 830 przypadków śmiertelnych.

Autorka/Autor:asty,ft/pm

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: