Trump: mamy nadzieję, że zatrzymamy się poniżej stu tysięcy ofiar śmiertelnych

Źródło:
PAP

W Stanach Zjednoczonych ostatniej doby zmarły 1883 osoby. Prezydent Donald Trump wyraził nadzieję, że liczba zgonów spowodowanych koronawirusem nie przekroczy w kraju stu tysięcy. Z powodu pandemii wszystkie szkoły i uczelnie stanu Nowy Jork będą zamknięte co najmniej do końca roku szkolnego i akademickiego.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

W piątek w USA odnotowano spadek dziennej liczby zgonów. Poprzednie dobowe bilanse informowały o 2053 i 2502 ofiarach śmiertelnych. Najnowsze dobowe dane obejmują 24 godziny od godz. 2.30 czasu polskiego w nocy z czwartku na piątek. Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore przekazał, że w tym czasie z powodu Covid-19 zmarły w Stanach Zjednoczonych 1883 osoby.

W całym kraju przeprowadzono do tej pory ponad 1,1 miliona testów na koronawirusa z wynikiem pozytywnym.

Epicentrum epidemii pozostaje stan Nowy Jork, gdzie zmarło łącznie 24 039 osób. W New Jersey bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do 7 538, w Michigan do 3 866, a w Massachusetts do 3 716.

Niektóre amerykańskie stany - głównie na południu kraju - rozpoczynają stopniowe otwieranie gospodarki. Łącznie do końca tygodnia - jak szacuje telewizja CNN - proces ten rozpocznie się w 31 amerykańskich stanach. W wielu miejscach USA odbywają się protesty wzywające do stopniowego odmrażania kraju. W czwartek uzbrojeni manifestujący weszli do parlamentu Michigan w Lansing.

Czytaj więcej w raporcie tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje >>>

W ocenie wiceszefowej Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) Anne Schuchat rozwój epidemii w USA mogły zatrzymać wcześniejsze ograniczenia na podróże z Europy. Podróżowanie z Europy, gdy tam trwała epidemia, "znacznie przyspieszyło" rozprzestrzenianie się wirusa w Stanach Zjednoczonych - stwierdziła w piątkowej rozmowie z agencją Associated Press.

Trump po raz pierwszy od marca opuścił Biały Dom

- Mamy nadzieję, że zatrzymamy się poniżej 100 000 ofiar śmiertelnych, co jest jednak i tak okropną liczbą - powiedział w piątek prezydent Donald Trump. Potwierdził w ten sposób przypuszczenia szefa amerykańskiego Narodowego Instytutu Chorób Zakaźnych Anthony'ego Fauciego, który w marcu twierdził, że w USA może umrzeć ponad sto tysięcy osób.

- Tak, straciliśmy wielu ludzi. Ale jeśli spojrzy się na to, jakie były pierwotne prognozy (2,2 miliona - red.) to jest lepiej, bo prawdopodobnie zmierzamy do 60 - 70 tysięcy - mówił Trump podczas briefingu prasowego w poniedziałek.

W środę liczba zgonów przekroczyła 60 tysięcy. Według najnowszych danych, z powodu Covid-19 zmarło w USA ponad 65 tysięcy osób.

W piątek Donald Trump opuścił Biały Dom po raz pierwszy od 28 marca. Udał się helikopterem do Camp David w stanie Maryland, gdzie planuje spędzić roboczy weekend, w czasie którego ma zamiar przeprowadzić rozmowy telefoniczne z kilkoma zagranicznymi przywódcami.

Do Waszyngtonu ma wrócić w niedzielę i zamierza dwa dni później polecieć do Phoenix w Arizonie. Biały Dom w czasie pandemii kilkukrotnie opuszczał wiceprezydent USA Mike Pence, który nadzorował działania związane z walką z koronawirusem.

"Będziemy mieli szkoły zamknięte przez resztę roku"

Z powodu epidemii COVID-19 wszystkie szkoły i uczelnie stanu Nowy Jork będą zamknięte co najmniej do końca roku szkolnego i akademickiego.

Gubernator stanu Andrew Cuomo przekazał, że nie ma wystarczająco dużo czasu, aby opracować taki plan ponownego otwarcia tych placówek, który zapewniłby bezpieczeństwo uczniom i pedagogom. Cuomo mówił m.in, że ograniczanie epidemii Covid-19 musi uwzględniać przepisy o zachowaniu dystansu społecznego, konieczność noszenia maseczek oraz transportu mniejszej niż dotąd liczby uczniów. - Jak poprowadzicie szkołę, zachowującą dystans społeczny z maskami, bez zgromadzeń, z utrzymaniem systemu transportu publicznego? Będziemy mieli szkoły zamknięte przez resztę roku. Będziemy kontynuować programy nauczania na odległość – zapowiadał Cuomo podczas codziennej konferencji prasowej w Albany.

Dodał, że plan wznowienia działalności szkół musi obejmować także takie aspekty, jak zajęcia pozalekcyjne, zakwaterowanie oraz wyżywienie dla uczniów i studentów. Przestrzegał przed ryzykiem rozprzestrzenienia się wirusa, chyba że faktycznie zostaną w pełni wdrożone środki ochronne. - Decyzje dotyczące systemu edukacji są oczywiście niezwykle ważne. Musimy chronić nasze dzieci, każdego rodzica. Każdy obywatel czuje, że musimy chronić naszych uczniów, musimy chronić naszych nauczycieli - podkreślił Cuomo.

Stan Nowy Jork obejmuje 700 okręgów szkół publicznych z 4800 szkołami i uczelniami oraz ponad 2,5 miliona uczniów i studentów. Niezależnie od tego funkcjonuje 1800 prywatnych szkół i ponad 100 prywatnych uczelni, które kształcą tysiące osób.

Autorka/Autor:pp/kab

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: