W związku z tym, że rosyjskie przychodnie resortowe nie znajdują się w bazach danych, funkcjonariusze rosyjskich służb specjalnych - w tym Federalnej Służby Bezpieczeństwa - mają problemy z uzyskaniem kodów QR świadczących o szczepieniu przeciw COVID-19. Do bazy osób zaszczepionych nie trafili też Rosjanie zaszczepieni preparatem z Chin.
Rosyjskie przychodnie resortowe nie znajdują się w bazach danych. W związku z tym dane z przychodni resortowych, do których należą funkcjonariusze służb siłowych i specjalnych, nie zawsze trafiają do ujednoliconej automatycznej bazy pacjentów, na podstawie której generowane są kody QR - zwracają uwagę media.
Z problemami zetknęli się funkcjonariusze FSB i Federalnej Służby Ochrony - podał portal RBK. Departament zdrowia we władzach Moskwy otrzymał już skargi w tej sprawie.
W celu rozwiązania problemu Federalna Służba Ochrony powołała specjalny sztab, który utworzy bazę danych wszystkich zaszczepionych pracowników, w tym tych, którzy szczepili się w przychodniach niepodlegających tej służbie.
Problemy
Kody QR obowiązują w Moskwie od 28 czerwca. Uzyskuje się je poprzez scentralizowany portal internetowy, z którego Rosjanie korzystają we wszystkich sprawach urzędowych. Przy szczepieniu przeciw COVID-19, poprzez ten portal, można wygenerować oświadczenie o szczepieniu. Osoby zaszczepione mogą dzięki niemu korzystać z restauracji i kawiarni.
Do bazy osób zaszczepionych nie trafili też Rosjanie zaszczepieni preparatem z Chin. Chodzi o grupę około 5 tysięcy osób, które wzięły udział w badaniach klinicznych chińskiej szczepionki prowadzonych na terenie Rosji.
Testy odbywały się za zgodą ministerstwa zdrowia, ale oficjalnie chiński preparat nie jest w Rosji zarejestrowany i osoby, które go przyjęły, nie zostały wpisane do bazy zaszczepionych. Z tego powodu nie tylko nie mogą uzyskać w Moskwie kodu QR, ale i poddać się planowej hospitalizacji. Szpitale przyjmują teraz tylko zaszczepionych pacjentów.
Źródło: PAP