Czeska minister pracy i spraw społecznych Jana Malacova po udzieleniu telewizyjnego wywiadu na temat pandemii powiedziała kilka gorzkich słów na temat działań premiera Andreja Babisza w tej sprawie. Kamery zarejestrowały ten moment, a dziennikarze zdecydowali się go upublicznić.
W chwili, gdy Malacova najwyraźniej myślała, że kamera nagrywanego w niedzielę programu "168 godzin" Telewizji Czeskiej była już wyłączona, wyznała: - Babisz narobił burdelu, teraz wszyscy musimy się z tego wylizywać. Przepraszam, to debil. Dziękuję, do widzenia.
Portal novinky.cz wyjaśnił, że w relacjach między Malacovą a Babiszem od dawna istnieje napięcie. Premier i szef rządzącej partii ANO skrytykował w maju minister z koalicyjnej Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej w wywiadzie dla dziennika "Pravo", stwierdzając, że zachowała się nieodpowiedzialnie podczas wiosennej fali epidemii. Ostatnio politycy nie zgadzali się między innymi w kwestii domów opieki społecznej i zamrożenia wynagrodzeń dla parlamentarzystów.
Telewizja CNN Prima News przekazała w poniedziałek, że Malacova wycofuje słowa pod adresem szefa rządu. W rozmowie z telewizją minister tłumaczyła, że jej słowa były "wyrazem emocji związanych z wielką odpowiedzialnością". - Nie jestem robotem - zastrzegła. - Jesteśmy w środku drugiej fali epidemii. Dla mnie ważniejsze od jednej wypowiedzi jest to, aby rozwiązać bezprecedensowe problemy - powiedziała. Minister potwierdziła, że jej słowa padły już po nagraniu wywiadu, jednak z nadal włączoną kamerą.
Szef resortu spraw wewnętrznych i przewodniczący Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej Jan Hamacek, do której należy Malacova, nie chciał komentować wypowiedzi swojej współpracowniczki, zaznaczył za to, że jest zawiedziony funkcjonowaniem Telewizji Czeskiej. - To więcej mówi o dziennikarskim warsztacie i jakości telewizji - powiedział. - Z jakiegoś powodu (telewizja) pozwoliła sobie na to, na co nie pozwoliłby inny porządny nadawca, czyli nagrywanie ludzi, gdy o tym nie wiedzą. Osobiście mam z tym doświadczenie - zwrócił uwagę.
Stan wyjątkowy w Czechach
W niedzielę w Czechach odnotowano kolejne 5059 potwierdzonych przypadków zakażenia SARS-CoV-2. Hospitalizowanych z powodu COVID-19 jest 519 osób.
W kraju w związku z tempem szerzenia się epidemii obowiązuje stan wyjątkowy i liczne ograniczenia. Wszystkie szkoły od podstawowych po wyższe przeszły na naukę zdalną. Nie działają restauracje, bary i kluby. Wstrzymano organizację wydarzeń kulturalnych i sportowych.
We wrześniu premier przyznał się przed narodem do pomyłek. Powiedział, że "uśpiły go" sukcesy w walce z epidemią i popełnił błąd, godząc się na złagodzenie restrykcji.
Źródło: novinky.cz, tvn24.pl, iPrima