Czternasty członek specjalnego zespołu Światowej Organizacji Zdrowia wkrótce dołączy do swojej ekipy w Wuhanie. W mieście, w którym rozpoczęła się pandemia COVID-19 i gdzie odnotowano pierwsze zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2, 13 specjalistów z całego świata pracuje w zamknięciu. Decyzją chińskich władz, zostali oni wpisani na kwarantannę, choć ich testy na obecność koronawirusa są negatywne.
Informację o zezwoleniu na przelot do Wuhanu członka zespołu WHO przekazało w piątek MSZ w Pekinie. Na briefingu prasowym rzecznik resortu Zhao Lijian nie sprecyzował jednak, kiedy brytyjski ekspert dołączy do 13 członków zespołu, którzy w czwartek przybyli już do chińskiego miasta Wuhan.
Zespół WHO na kwarantannie
Międzynarodowi eksperci mają tam poszukiwać odpowiedzi na pytania związane z pochodzeniem koronawirusa SARS-CoV-2, w tym dotyczące przekroczenia przez niego bariery gatunkowej i przejścia ze zwierząt na ludzi. W Wuhanie pod koniec 2019 roku zdiagnozowano pierwsze przypadki COVID-19 na świecie.
Zespół musi przejść 14-dniową kwarantannę, ale pracę zacznie natychmiast, prowadząc z hotelu telekonferencje z naukowcami chińskimi – poinformował w piątek na Twitterze członek misji, zoolog Peter Daszak.
13 członków zespołu przybyło do Wuhanu w czwartek, ale dwaj pozostali w Singapurze, ponieważ wykonane tam testy na przeciwciała koronawirusa dały u nich dodatnie wyniki. Amerykański dziennik "Wall Street Journal" podał, powołując się na anonimowe źródła, że ich przelot uniemożliwili chińscy urzędnicy.
WHO zapewniła, że wszyscy członkowie zespołu przed wylotem ze swoich krajów przeszli testy PCR na obecność koronawirusa, jak i na przeciwciała, i wszystkie te testy były negatywne.
Władze USA zarzucały Chinom ukrywanie danych na temat pandemii, wzywały do przeprowadzenia pod kierunkiem WHO przejrzystego dochodzenia w sprawie pochodzenia koronawirusa i krytykowały uzgodnione warunki, zgodnie z którymi wstępne czynności badawcze wykonali naukowcy chińscy.
Chińscy urzędnicy promują natomiast narrację, według której Covid-19 po raz pierwszy wykryto w Wuhanie, ale sam wirus niekoniecznie pochodzi z tego miasta. Państwowe media spekulowały, że mógł tam przybyć na sprowadzanych z zagranicy mrożonkach.
Źródło: PAP