W syryjskim ośrodku nuklearnym, zbombardowanym w ubiegłym roku przez Izrael, sfilmowano (wcześniej) Koreańczyków z północy - napisał w czwartek "Washington Post". Wcześniej Syria zaprzeczała jakiejkolwiek współpracy z Phenianem w sferze programu nuklearnego.
Właśnie to nagranie z ośrodka Al-Kibar miało przekonać izraelskie władze i administrację amerykańską, że Iran pomaga Syrii przy budowie reaktora atomowego o charakterze wojskowym. Było też, zdaniem gazety, kluczowe przy podjęciu przez Izrael decyzji o zbombardowaniu zabudowań 6 września 2007 roku.
W październiku, kilka tygodni po bombardowaniu pozostałości ośrodka zniknęły.
Syryjczycy chcieli wyprodukować broń?
Cytowane przez gazetę źródła wywiadowcze dodają, że projekt rdzenia w syryjskim reaktorze był taki sam, jak w północnokoreańskim ośrodku w Jongbionie, produkującym pluton na potrzeby wojskowe. Identyczna w obu miejscach była m.in. konfiguracja i liczba otworów na pręty paliwowe. Jeden ze specjalistów ds. broni atomowej w rozmowie z "Washington Post" uznał nagranie za "bardzo obciążające".
Administracja prezydenta George'a W. Busha ma poinformować w czwartek kongresmenów o prawdopodobnej współpracy między Koreą Północną a Syrią w sferze atomistyki.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24