Kim Jo Dzong, siostra przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una, określiła władze Korei Południowej jako "wiernego psa" Stanów Zjednoczonych, a prezydenta Jun Suk Jeola nazwała "idiotą". W pełnym inwektyw oświadczeniu potępiła Seul za plany zaostrzenia sankcji przeciwko jej państwu.
Kim Jo Dzong odniosła się w ten sposób do oświadczenia MSZ w Seulu, że administracja prezydenta Jun Suk Jeola rozważa nałożenie "niezależnych sankcji" na Pjongjang w odpowiedzi na nasilone próby rakietowe tego reżimu, w tym wystrzelenie międzykontynentalnego pocisku balistycznego (ICBM).
Siostra dyktatora oskarżyła władze Korei Południowej o "papugowanie" stanowiska Stanów Zjednoczonych, nazwała rząd w Seulu "wiernym psem" i "marionetką USA". "Zastanawiam się, dlaczego mieszkańcy Korei Południowej pozostają bierni wobec takich działań rządu Jun Suk Jeola i innych idiotów, którzy tworzą tę niebezpieczną sytuację" - napisała w komunikacie opublikowanym przez państwową agencję prasową KCNA.
Kim ogłosiła również, że pod rządami poprzedniego prezydenta Mun Dze Ina Korea Południowa nie była "naszym celem". "Po raz kolejny ostrzegamy nieostrożnych i głupich, że desperackie sankcje oraz presja USA i ich południowokoreańskich marionetek przeciwko KRLD doleje oliwy do ognia wrogości i gniewu tej ostatniej i posłuży za ich stryczek" - dodała.
Południowokoreańskie ministerstwo ds. zjednoczenia, które zajmuje się relacjami z Koreą Północną, określiło oświadczenie Kim jako "godne pożałowania" i pozbawione "nawet najbardziej podstawowego poziomu kurtuazji" - przekazała agencja Yonhap.
Zaostrzenie sankcji przeciw Korei Północnej zablokowane
Korea Północna przeprowadziła w ostatnich tygodniach rekordową liczbę prób pocisków balistycznych. Narastają obawy, że reżim szykuje się również do przeprowadzenia testu broni jądrowej - siódmego w swojej historii i pierwszego od 2017 roku.
Rada Bezpieczeństwa ONZ obradowała w sprawie wystrzelenia przez Pjongjang międzykontynentalnego pocisku balistycznego, ale nie uzgodniła żadnych wspólnych działań, ponieważ - jak podała agencja AP - zaostrzeniu sankcji przeciw Korei Północnej sprzeciwiały się Chiny i Rosja, które dysponują w Radzie prawem weta.
Źródło: PAP