W Pjongjangu odbyła się w niedzielę rano wielka parada wojskowa z okazji 70. rocznicy proklamacji socjalistycznej Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej (KRLD). Obserwatorzy zauważają, że w trakcie imprezy nie zaprezentowano rakiet dalekiego zasięgu, co może wskazywać na postępujący proces denuklearyzacji.
Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un obserwował defiladę, ale nie zwrócił się z odezwą do narodu. Utrzymane w stosunkowo łagodnym tonie przemówienie wygłosił natomiast przewodniczący parlamentu Kim Jong Nam, który podkreślał w nim cele gospodarcze, a nie potęgę nuklearną reżimu - podała agencja Associated Press.
Na uroczystości rocznicowe przybyli do Pjongjangu goście z zagranicy, między innymi trzeci najważniejszy urzędnik Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Li Zhanshu i przewodnicząca rosyjskiej Rady Federacji Walentina Matwijenko. Prezydenci Chin i Rosji, Xi Jinping i Władimir Putin, przekazali Kimowi gratulacje z okazji rocznicy - podała północnokoreańska agencja KCNA.
Bez rakiet międzykontynentalnych
W przeszłości w czasie parad wojskowych w Korei Północnej często pokazywano nowe uzbrojenie, w tym międzykontynentalne rakiety balistyczne (ICBM). W tym roku rakiety takie nie pojawiły się wśród prezentowanej broni - podała Associated Press i francuska agencja AFP.
Potwierdziło to przypuszczenia ekspertów, którzy wskazywali na toczące się negocjacje nuklearne z USA i inne trwające wysiłki dyplomatyczne.
Kim Dzong Un dwukrotnie spotkał się w tym roku z prezydentem Korei Płd. Mun Dze Inem i raz - na historycznym szczycie w Singapurze 12 czerwca - z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Na szczytach tych deklarował skłonność do "całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego" i potwierdzał ogłoszone wcześniej wstrzymanie prób jądrowych i startów rakiet dalekiego zasięgu.
Tysiące "ludzkich pikseli"
Kim przywrócił w tym roku zwyczaj masowych występów gimnastyczno-tanecznych, w czasie których dziesiątki tysięcy osób poruszają się w całkowitej synchronizacji, przemieniając się w "ludzkie piksele", z których powstają większe obrazy.
Pokazy, które wymagają miesięcy lub nawet lat przygotowań, oceniane są jako kwintesencja ideologii socjalistycznej, w tym "jednomyślnej jedności" - jednego z najpopularniejszych sloganów używanych przez północnokoreańskie władze.
Tego rodzaju występy organizowano z przerwami w latach 2002-2013 i wówczas nosiły one nazwę Festiwalu Arirang, nawiązującej do północnokoreańskiej legendy ludowej o rozdzielonych kochankach. W tym roku tytuł przedstawienia brzmi: "Wspaniały Kraj" - podała AP.
Parady reżimu Kimów
W ciągu 70 lat w reżimie Kimów urządzono ponad 30 defilad wojskowych, które zdaniem komentatorów służyły propagandzie, zastraszeniu i budowaniu jedności narodowej. Pierwszą z nich założyciel KRLD Kim Ir Sen zorganizował jeszcze przed proklamacją republiki, w lutym 1948 roku, gdy kraj znajdował się pod kontrolą ZSRR.
Kolejna parada miała miejsce 15 sierpnia 1949 roku w czwartą rocznicę wyzwolenia Półwyspu Koreańskiego spod japońskiej okupacji. Rok później wojska Korei Północnej zaatakowały Koreę Południową. W czasie krwawej trzyletniej wojny defilad nie urządzano.
Niecały miesiąc po podpisaniu rozejmu, latem 1953 roku, Kim Ir Sen urządził kolejną defiladę z okazji rocznicy wyzwolenia, a następnie organizował je regularnie do 1960 roku na placu swojego imienia w Pjongjangu. W latach 1960-1980 odbyły się tylko trzy parady.
Syn założyciela KRLD Kim Dzong Il objął absolutną władzę po śmierci ojca w 1994 roku, ale już wcześniej stopniowo przejmował jego obowiązki. W 1992 roku stanął na czele Koreańskiej Armii Ludowej, która jest podstawą władzy rodu Kimów nad krajem, ocenianym jako najbardziej zmilitaryzowane państwo świata.
W czasach Kim Dzong Ila defilady stały się częstsze w związku z jego polityką, której priorytetem był rozwój armii. W tym czasie reżim mierzył się z międzynarodową krytyką w związku z rozwojem broni nuklearnej oraz zmagał z wielką klęską głodu, która w latach 90. doprowadziła do śmierci tysięcy jego obywateli.
Sześć defilad w ciągu siedmiu lat rządów
Kim Dzong Un, który rządzi krajem od 2011 roku, zadebiutował na paradzie w 2010 roku, kiedy stanął u boku swojego ojca na platformie widokowej. 26-letni wówczas "następca tronu" budził skojarzenia z Kim Ir Senem, uśmiechając się i machając, gdy po placu maszerowały tysiące żołnierzy, przejeżdżały czołgi i rakiety dalekiego zasięgu.
W ciągu siedmiu lat rządów Kim Dzong Un urządził już sześć dużych defilad, w czasie których zaprezentowano szereg rakiet balistycznych średniego i dalekiego zasięgu.
W 2012 roku, w czasie parady na 100. rocznicę urodzin jego dziadka, wygłosił swoją pierwszą transmitowaną w telewizji mowę, w której zapowiedział dodatkowe zwiększenie nacisku na rozwój armii.
W ubiegłym roku, po największej jak dotąd próbie bomby jądrowej i szeregu startów rakiet balistycznych, Korea Północna ogłosiła się mocarstwem nuklearnym zdolnym do ataku na całe kontynentalne terytorium Stanów Zjednoczonych. Rada Bezpieczeństwa ONZ nałożyła po tym na reżim najsurowsze w historii sankcje, pogłębiając jego izolację gospodarczą.
Autor: ads//now / Źródło: PAP