Prawie 3,5 miliona robotników, członków partii i żołnierzy w stanie spoczynku zadeklarowało chęć zaciągnięcia się lub ponownego wstąpienia do armii północnokoreańskiej, by wesprzeć władze kraju w walce z USA i najnowszymi sankcjami ONZ - podała w sobotę północnokoreańska prasa.
Jak informuje oficjalny północnokoreański dziennik "Rodong Sinmun", ochotnicy zadeklarowali swoją gotowość po tym, jak w poniedziałek państwowa agencja prasowa KCNA w oświadczeniu potępiła sankcje nałożone na Koreę Płn. przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.
W środę KCNA informowała, że w Pjongjangu odbył się tego dnia masowy wiec poparcia dla władz. Korea Płn. już wcześniej mobilizowała wielotysięczne tłumy, by zamanifestować determinację w obliczu narastających napięć w relacjach ze światem zewnętrznym - przypomina Reuters.
W sierpniu 2015 roku około miliona mieszkańców Korei Płn. zadeklarowało, że wstąpią do armii, gdy w strefie zdemilitaryzowanej oddzielającej państwa koreańskie eksplodowała mina, doprowadzając do wzrostu napięcia w regionie.
Rośnie napięcie na Półwyspie
5 sierpnia Rada Bezpieczeństwa uchwaliła rezolucję nakładającą nowe sankcje na Koreę Płn. w związku z niedawnymi próbami międzykontynentalnych pocisków balistycznych (ICBM), z których najnowsza odbyła się 28 lipca. Dzień później Kim Dzong Un powiedział, że "całe terytorium USA jest w naszym zasięgu".
Z kolei prezydent USA Donald Trump w piątek zapowiedział na Twitterze, że amerykańskie siły zbrojne "są gotowe do strzału". Kilka godzin później ostrzegł północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una, że nie "ujdą mu na sucho jego pogróżki", a jeśli jeszcze raz pogrozi USA "bardzo szybko dostanie za swoje". Wcześniej Korea Płn. zagroziła atakiem na należącą do USA wyspę Guam.
Autor: mm//rzw / Źródło: PAP