Mieszkańcy Korei Północnej zmagają się z kryzysem głodu, kolejne osoby umierają - wynika z relacji Koreańczyków, z którymi rozmawiali dziennikarze portalu Daily NK. Korański reżim zrzuca odpowiedzialność na obywateli, a sam zajmuje się propagandą.
Jak pisze portal Daily NK, który relacjonuje na bieżąco sytuację w Korei Północnej, Kim Dzong Un po przejęciu władzy w 2012 roku poprawił warunki życiowe i ekonomiczne Koreańczyków. Jednak niedługo później wysiłki zostały przekierowane na rozwój arsenału nuklearnego i balistycznego. Do tego Korea Północna została obłożona międzynarodowymi sankcjami, a w 2020 roku uderzyła pandemia. Te wszystkie czynniki doprowadziły do znacznego spadku poziomu życia obywateli.
Dziennikarze portalu Daily NK rozmawiali z mieszkańcami koreańskich prowincji na północy kraju, w pobliżu granicy z Chinami - to ponad 30-letni mężczyzna o nazwisku Pak, ponad 40-letni Kim i ponad 50-letni Ri. Z ich relacji wynika, że Koreańczycy zmagają się z kryzysem głodu.
Kim powiedział, że ludzie, którzy żyli z miesiąca na miesiąc, teraz "umierają jeden po drugim". Jeden z jego sąsiadów, który zmarł z głodu, zostawił notatkę, w której napisał, że "umarłby spokojny, gdyby mógł zjeść choć jedną makrelę i jabłko". Ri opowiadał, że w jego miejscowości było wiele przypadków, gdy sąsiedzi chodzili od domu do domu, żebrząc o jedzenie. Niedługo później "z ich kominów nie unosił się już dym".
Również z relacji Paka wynika, że sytuacja jest fatalna. Jak mówił, ludzie zaczęli "znikać" z kilku okolicznych wiosek w listopadzie ubiegłego roku. Policja nie odnajdywała zaginionych, nie udało się to też cywilom, którzy prowadzili poszukiwania na własną rękę. Koreańczyk relacjonował, że w ciągu kilku miesięcy było wiele sytuacji, gdy odnajdywano ciała zmarłych rodzin w chatach na zboczach gór, a nawet w jaskiniach.
Władze zrzucają odpowiedzialność na mieszkańców, same zajmują się propagandą
Koreański reżim zrzuca odpowiedzialność na samych mieszkańców. Lokalne władze wyznaczają osoby, które codziennie mają przeprowadzać inspekcje w obrębie swojego miejsca zamieszkania i kontrolować, czy z kominów unosi się dym. Jeżeli tak nie jest, mają zapukać do drzwi i pomóc mieszkańcom.
Władze krajowe zajmują się propagandą. Wzywały na przykład mieszkańców, by upewnili się, że nie będzie "niefortunnych zgonów", ani nikt "nie zniknie" w dzień 110. urodzin Kim Il Sunga, byłego przywódcy kraju, pierwszego z tak zwanej dynastii Kimów.
Źródło: Daily NK
Źródło zdjęcia głównego: Exithamster/Future Publishing via Getty Images