Odmowę ekstradycji byłego agenta KGB Andrieja Ługowoja władze rosyjskie tłumaczyły konkretnym paragrafem konstytucji, który zabrania wydawania za granicę obywateli rosyjskich.
W wywiadzie dla dziennika "Kommiersant" Brenton podkreślił, że Wielka Brytania nie prosiła Rosji o łamanie konstytucji, lecz o "twórczą współpracę w celu uporania się z tą przeszkodą, przedstawiając bezprecedensową naturę tego morderstwa".
Chodzi o zabójstwo Aleksandra Litwinienki, o co Wielka Brytania podejrzewa Ługowoja. W maju brytyjskie władze zwróciły się do Moskwy o ekstradycję Ługowoja, ale otrzymały odmowną odpowiedź. Wielka Brytania wydaliła wtedy czterech rosyjskich dyplomatów. Moskwa odpowiedziała w taki sam sposób, uznając za osoby niepożądane czterech brytyjskich dyplomatów.
Dziś Prokuratura Generalna Rosji nie wykluczyła, że zamieszane w zabójstwo Litwinienki były osoby z jego londyńskiego otoczenia.
- Rozpatrujemy wszystkie wersje, w tym i udział osób z najbliższego otoczenia Litwinienki - powiedział na konferencji prasowej zastępca prokuratora generalnego Aleksandr Zwiagincew.
Zdaniem rosyjskiej prokuratury, reakcja Wielkiej Brytanii na odmowę wydania Andrieja Ługowoja jest nieuzasadniona, nieadekwatna i podyktowana motywami politycznymi.
Aleksandr Litwinienko, zagorzały krytyk Kremla, zmarł w Londynie 23 listopada 2006 roku w następstwie zatrucia radioaktywnym polonem.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24