W piątek na lotnisku w Kijowie wylądował samolot z kolejną partią amerykańskiego uzbrojenia dla sił zbrojnych Ukrainy w odpowiedzi na rosnące zagrożenie ze strony Rosji. O eskalacji konfliktu ze stolicy ukraińskiej relacjonował reporter TVN24 Konrad Borusiewicz. Jak stwierdził, "strona ukraińska nadal jest tą, która uspokaja nastroje wokół rosnących napięć przy własnej granicy".
Pierwszy transport z USA zawierający pomoc militarną dla Ukrainy dotarł do Kijowa 22 stycznia. Na pokładzie samolotu było 90 ton amerykańskiej amunicji. Następnego dnia w stolicy ukraińskiej wylądował kolejny samolot z USA, przewożący 80 ton uzbrojenia.
Amerykańskie maszyny lądowały na kijowskim lotnisku jedenastokrotnie. "Ptaki latają! Dziś przybyło kolejne 90 ton amerykańskiej amunicji dla armii ukraińskiej. Całkowite dostawy pomocy wojskowej USA przekraczają obecnie 1300 ton!" - napisał na Twitterze w piątek 11 lutego minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.
Dzień wcześniej na Ukrainie wylądowały dwa samoloty z amerykańską pomocą, m.in. z systemami Javelin.
Agencja Reutera przypomniała, że Stany Zjednoczone przeznaczyły ponad 650 milionów dolarów na pomoc Ukrainie w zakresie bezpieczeństwa w ubiegłym roku i łącznie ponad 2,7 miliarda dolarów od 2014 roku, kiedy Rosja dokonała aneksji Krymu.
Eskalacja konfliktu na Ukrainie
Według doniesień NBC News, służby wywiadowcze USA oceniają, że Rosja zgromadziła wokół Ukrainy, w tym na Białorusi, gdzie w czwartek rozpoczęła ćwiczenia Związkowa Stanowczość-2022, około 100 batalionowych grup taktycznych, czyli ponad połowę wszystkich jednostek, które posiada.
Służby opracowały też dziewięć możliwych scenariuszy i kierunków ataku rosyjskich wojsk, w tym m.in. manewrów, okrążających Kijów, a także ofensywę na większość terytorium na wschód od Dniepru. Według oceny Pentagonu, rosyjskie wojska byłyby zdolne dotrzeć do Kijowa w ciągu 48 godzin.
"Najniebezpieczniejszy moment od samego początku napięć"
O eskalacji konfliktu mówił z Kijowa reporter TVN24 Konrad Borusiewicz. Jak powiedział, "strona ukraińska nadal jest tą, która uspokaja nastroje wokół rosnących napięć przy własnej granicy". Dzieje się tak, "choć ze strony Amerykanów i Brytyjczyków płyną ostrzeżenia o tym, że rozpoczęte manewry białorusko-rosyjskie to najniebezpieczniejszy moment od samego początku napięć" - podkreślił Borusiewicz. Zwrócił uwagę, że manewry z użyciem ciężkiego sprzętu, artylerii i pocisków balistycznych trwają "zaledwie kilka godzin drogi od Kijowa".
- Ukraińcy odpowiadają na te ćwiczenia swoimi manewrami z udziałem dziesięciu tysięcy żołnierzy i tego sprzętu, który w ostatnich tygodniach dostarczają Brytyjczycy oraz Amerykanie - dodał.
Źródło: Reuters, PAP, TVN24