Węgry nie zgodzą się na rozmieszczenie dodatkowych sił NATO na swoim terytorium - oświadczył szef dyplomacji węgierskiej Peter Szijjarto w opublikowanym wywiadzie dla Euronews. Dodał, że na terytorium kraju są już żołnierze NATO i jest to armia węgierska.
- Nie zgodziliśmy się na to (rozmieszczenie sił NATO - red.) i nie zgodzimy się, bo już mamy żołnierzy NATO na swoim terytorium, jest to węgierska armia i węgierskie siły zbrojne. Są one w odpowiedniej kondycji, by zagwarantować bezpieczeństwo kraju. Nie potrzebujemy więc dodatkowych oddziałów na naszym terytorium – powiedział szef dyplomacji węgierskiej Peter Szijjarto w opublikowanym wywiadzie dla Euronews.
Apel o dalsze rozmowy
Szijjarto zaapelował do Stanów Zjednoczonych, UE i Rosji o dalsze rozmowy, by uniknąć "najgorszego scenariusza" w związku z kryzysem ukraińskim. Podkreślił, że obecny kryzys przywołuje wspomnienia z okresu zimnej wojny, gdy Europa Środkowa cierpiała przez wiele dekad.
- Dlatego nie chcemy, żeby te czasy wróciły. Prosimy, wzywamy społeczność międzynarodową, by uczyniła wszystko, co w jej mocy, by uniknąć powrotu zimnej wojny, powrotu zimnowojennej psychozy, bo nauczyliśmy się z historii, niestety bardzo, bardzo jednoznacznie, że w razie konfliktu Wschód-Zachód kraje Europy Środkowej cierpią, a tego nie chcemy – oznajmił.
Szef MSZ Węgier wyraził też przekonanie, że sankcje wobec Rosji są nieskuteczne. Wskazał, że obowiązują one od 2014 roku, czyli od aneksji Krymu, ale "nic nie dają". Tymczasem – jak podkreślił – wymiana handlowa między Rosją i Niemcami od tego czasu wzrosła. - Moje stanowisko jest takie, że jeśli mówimy o kolejnych sankcjach, to jest bezwzględnie konieczne przeprowadzenie uczciwej analizy konsekwencji sankcji już wprowadzonych – oświadczył.
Czytaj również: Rosja-Ukraina. Sytuacja na granicy i przyczyny konfliktu
Rosja stawia żądania wobec USA i NATO
Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO między innymi o Ukrainę. Kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu.
W przypadku niezrealizowania żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania. Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie żołnierzy przy ukraińskiej granicy przez Rosję ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mircea Moira/Shutterstock