Przed godziną 15, po odśpiewaniu hymnu państwowego, z ronda Dmowskiego uczestnicy marszu wyruszyli w kierunku błoni Stadionu Narodowego.
W marszu wziął udział prezydent RP Karol Nawrocki, który nie szedł na czele, ale wśród uczestników. W wydarzeniu brali udział także politycy Prawa i Sprawiedliwości, m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, przewodniczący klubu parlamentarnego Mariusz Błaszczak, rzecznik PiS Rafał Bochenek, a także były premier Mateusz Morawiecki. Szli także lider Konfederacji, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak oraz lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz.
Uczestnicy nieśli biało-czerwone flagi i banery z nazwami miejscowości z całej Polski; mieli przypięte kotyliony, ubrani byli w czapki i szaliki w barwach narodowych. Na czele marszu znajdował się duży baner z hasłem tegorocznego marszu "Jeden naród, silna Polska".
Antyrządowe i nie tylko hasła
W tłumie pojawiły się banery z hasłami antyrządowymi, m.in. "Polska dziś się upomina: zwrócić Tuska do Berlina!". Były też wulgarne hasła pod adresem premiera.
Niektórzy uczestnicy manifestowali ksenofobiczne hasła. Pośród tłumu wyróżniał się transparent z napisem: "White Europe or no Europe", co znaczy "biała Europa albo żadna". Jedna z grup niosła też duży baner z hasłem: "Stop imigracji, czas deportacji".
Na marszu pojawili się także przeciwnicy aborcji. Na jednym z plakatów, jakie wypatrzyliśmy w tłumie, znajdowała się drastyczna fotografia z płodem i podpisem: "dziecko zabite przez aborcję w 15. tygodniu ciąży".
Z kolei Młodzież Wszechpolska na portalu X zamieściła film, na którym zamaskowane osoby spaliły flagę Unii Europejskiej z komentarzem "Tu jest Polska, nie Bruksela".
Pomimo zakazu odpalane były race i świece dymne.
- Osoby, które odpaliły mimo zakazu te race, muszą się liczyć z tym, że dostaną grzywnę - zapowiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef MSWiA Marcin Kierwiński pytany o marsz narodowców w Warszawie. - Jest monitoring, niektórzy robili to w sposób dość ostentacyjny - mówię tutaj na przykład o pośle (Sławomirze - red) Mentzenie. Swoją drogą nie wiem jak posłowi Mentzenowi nie kłóci się patriotyzm z łamaniem prawa - dodał.
Ratusz o 100 tysiącach, organizatorzy o 300
Dyrektor Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa Jarosław Misztal poinformował, że według szacunków miasta w marszu wzięło udział około 100 tysięcy osób. Natomiast organizatorzy na błoniach Narodowego podali, że w marszu wzięło udział 300 tys. osób.
Misztal przekazał, że odnotowano jeden incydent, ale był on niezwiązany z Marszem Niepodległości. Jeden z uczestników zgromadzenia zorganizowanego przez środowiska lewicowe rzucił racę na schody sekcji konsularnej ambasady Stanów Zjednoczonych przy ulicy Pięknej. Nie spowodował żadnych zniszczeń. Sprawą zajmuje się policja.
Misztal ocenił, że tegoroczny marsz był jednym z najspokojniejszych, bez incydentów - poza użyciem, pomimo zakazu wojewody mazowieckiego, pirotechniki.
Tak relacjonowaliśmy marsz:
Autorka/Autor: kk/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak / PAP