O poranku we wtorek rozpoczęły się uroczystości z okazji Narodowego Święta Niepodległości z udziałem władz państwowych. Prezydent Karol Nawrocki złożył wieńce przed znajdującymi się przy Trakcie Królewskim w Warszawie pomnikami Ojców Niepodległości: Wincentego Witosa, Ignacego Jana Paderewskiego, Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego, Wojciecha Korfantego i Józefa Piłsudskiego. Następnie wziął udział w mszy świętej za ojczyznę w Świątyni Opatrzności Bożej.
Po tych uroczystościach Nawrocki w Pałacu Prezydenckim wręczył odznaczenia państwowe: Order Orła Białego dla pisarza Waldemara Łysiaka oraz zaocznie dla przebywającego w kolonii karnej na Białorusi, działacza polskiej mniejszości Andrzeja Poczobuta.
Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski wręczył dziennikarzowi Przemysławowi Babiarzowi i prof. nauk fizycznych Konradowi Banaszkowi, a Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski otrzymali inżynier i astronauta Sławosz Uznański–Wiśniewski i aktor Adam Woronowicz.
Uroczystość na placu Piłsudskiego
Po wręczeniu odznaczeń, prezydent wybrał się na Plac Piłsudskiego w Warszawie, gdzie w południe przed Grobem Nieznanego Żołnierza oficjalnie rozpoczęły się centralne obchody Narodowego Święta Niepodległości. Tam Nawrocki wspólnie z małżonką Martą Nawrocką złożył wieńce. A następnie wręczył 11 nominacji generalskich. Udział w uroczystości wręczenia nominacji wzięli też wicepremier, szef Ministerstwa Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz i szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński, którzy składali wnioski o awanse.
Przemówienia wygłosili prezydent Karol Nawrocki i wicepremier Kosiniak-Kamysz. Obaj wspominali historię Polski i to jak wspólnymi siłami, często różnych sił politycznych, Polska odzyskała niepodległość. Nawrocki ocenił też, że musimy odeprzeć "presję protezy wartości chrześcijańskich, jaką mają być obce nam ideologie w polskich szkołach i polskim systemie edukacji" oraz że "nigdy nie pozwoli, abyśmy znów stali się pawiem i papugą narodów, bezwolnie powtarzającą to, co przychodzi z Zachodu".
W trakcie swojego wystąpienia wicepremier i minister obrony nawiązał do gwizdów i buczeń, które dało się słyszeć ze strony części zgromadzonych na placu Piłsudskiego podczas jego wystąpienia, czy podczas wręczania nominacji generalskich z udziałem jego i ministra Kierwińskiego. - Krzyk i gwizd nie dały wolności. To praca, modlitwa w sanktuariach - podkreślił Kosiniak-Kamysz. "Agresywne reakcje wielbicieli PiS pokazują jedynie, że dobrze wykonuje swoją pracę. Dziękuję za ten doping. I obiecuję więcej..." - napisał na X Kierwiński.
Bieg Niepodległości
Przed południem uczestnicy 35. Biegu Niepodległości stanęli do sportowej rywalizacji. Na trasę ruszyli o godzinie 11.11. Zawodnicy ze skrzyżowania alei Jana Pawła II i ulicy Stawki biegli w kierunku Mokotowa - najpierw aleją Jana Pawła II, a potem ulicą Chałubińskiego i aleją Niepodległości. Na wysokości ulicy Stefana Batorego zawrócili i pobiegli w stronę Żoliborza. Po drodze, na rondzie ONZ, skręcili w Prostą. Zawrócili przy Żelaznej i przez rondo ONZ a dalej aleją Jana Pawła II, pobiegli już prosto do mety.
Padł rekord frekwencyjny. "To był największy bieg w historii Warszawy i drugi największy w historii Polski - ponad 18 111 uczestników ukończyło 35. Bieg Niepodległości na dystansie 10 kilometrów" - podało w komunikacie biuro prasowe Fundacji Maraton Warszawski.
Marsz z udziałem prezydenta
Niedługo później, po południu z ronda Dmowskiego ruszył warszawski Marsz Niepodległości z udziałem między innymi prezydenta Karola Nawrockiego oraz polityków prawicy. Jego uczestnicy przeszli Alejami Jerozolimskimi w stronę Saskiej Kępy, gdzie na błoniach Stadionu Narodowego odbyły się koncerty, występy artystyczne oraz przemówienia polityków oraz organizatorów.
Uczestnicy Marszu Niepodległości nieśli biało-czerwone flagi, mieli kotyliony, opaski, wianki i czapki w barwach narodowych. Nie brakowało też transparentów z hasłami nawiązującymi do prawicowych i antyrządowych poglądów. Na czele marszu pojawił się baner z tegorocznym hasłem wydarzenia: "Jeden naród, silna Polska".
Na transparentach można było zobaczyć wulgarne i nieprzychylne hasła wobec premiera, na przykład: "Polska dziś się upomina: zwrócić Tuska do Berlina!".
Niektórzy uczestnicy manifestowali ksenofobiczne hasła. Pośród tłumu wyróżniał się transparent z napisem: "White Europe or no Europe", co znaczy "biała Europa albo żadna". Jedna z grup niosła też duży baner z hasłem: "Stop imigracji, czas deportacji".
Na marszu pojawili się także przeciwnicy aborcji. Na jednym z plakatów, jakie wypatrzyliśmy w tłumie, znajdowała się drastyczna fotografia z płodem i podpisem: "dziecko zabite przez aborcję w 15. tygodniu ciąży".
Z kolei Młodzież Wszechpolska na portalu X zamieściła film, na którym zamaskowane osoby spaliły flagę Unii Europejskiej z komentarzem "Tu jest Polska, nie Bruksela".
Różaniec, hymn i race
Przed rozpoczęciem marszu uczestnicy odmówili modlitwę różańcową. Następnie odśpiewany został hymn państwowy. Swoje przemówienia wygłosili przedstawiciele organizatorów.
Jeszcze przed oficjalnym startem zgromadzenia w tłumie odpalane były materiały pirotechniczne, mimo że 11 listopada w stolicy obowiązywał wprowadzony przez wojewodę mazowieckiego zakaz ich używania. Race i świece dymne towarzyszyły pochodowi od jego początku aż do samego końca.
- Osoby, które odpaliły mimo zakazu te race, muszą się liczyć z tym, że dostaną grzywnę - zapowiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef MSWiA Marcin Kierwiński pytany o marsz narodowców w Warszawie. - Jest monitoring, niektórzy robili to w sposób dość ostentacyjny - mówię tutaj na przykład o pośle (Sławomirze - red) Mentzenie. Swoją drogą nie wiem jak posłowi Mentzenowi nie kłóci się patriotyzm z łamaniem prawa - dodał.
Trasa przemarszu oraz okoliczne ulice były zamknięte dla ruchu kołowego. Rozstawione zostały metalowe barierki i betonowe zapory. W okolicy zgromadziły się znaczne siły policji i straży Marszu Niepodległości.
Organizatorzy szacowali, że w marszu wzięło udział 300 tysięcy osób. Natomiast Stołeczne Centrum Bezpieczeństwa podało, że oszacowało liczbę uczestników na około sto tysięcy.
Incydent przed sekcją konsularną ambasady
Jak ocenił dyrektor Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa Jarosław Misztal tegoroczny marsz był jednym z najspokojniejszych, bez incydentów - poza użyciem, pomimo zakazu wojewody mazowieckiego, pirotechniki.
Przekazał jednocześnie, że doszło do jednego incydentu podczas innej manifestacji, organizowanej 11 listopada przez środowisko lewicowe. Wyjaśnił, że uczestnik zgromadzenia rzucił środek pirotechniczny w kierunku Sekcji Konsularnej Ambasady Stanów Zjednoczonych. Wpadł on na schody, ale nie spowodował żadnych strat.
Na zdjęciach naszych reporterów widzimy, że w wyniku tej sytuacji na terenie placówki dyplomatycznej pojawiło się zadymienie.
Jak dodał Misztal, sprawą zajmuje się stołeczna policja.
Obchody w całej Polsce
Obchody święta niepodległości trwają obecnie w całej Polsce, ale również poza granicami kraju odbyły się wydarzenia związane z tym świętem. Polonia w wielu krajach Europy uczciła Narodowe Święto Niepodległości uroczystościami patriotycznymi, wspólnym śpiewaniem hymnu czy biegami niepodległości.
Autorka/Autor: kk/gp
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka / PAP