Zwolennicy Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) i lewicy demonstrowali w centrum Moskwy przeciw rządowym planom podniesienia wieku emerytalnego. Uczestnicy protestu - według niektórych ocen 12 tysięcy ludzi - wzywali do dymisji rządu.
Pojawiły się także hasła z żądaniem dymisji prezydenta Władimira Putina.
"Ręce precz od naszych emerytur!"
W sobotnim wiecu wzięli udział zwolennicy KPRF, którzy przyjechali także z innych miast Rosji oraz sympatycy innych lewicowych ruchów, w tym radykalnego Frontu Lewicy.
Liczbę 12 tysięcy demonstrantów podała prowadząca niezależne obliczenia na mityngach inicjatywa Biełyj Sczotczik; moskiewska policja podała liczbę 6,5 tysiąca uczestników. Sami organizatorzy podczas przemówień ze sceny zapewnili, że protestujących było nawet sto tysięcy. Występując na wiecu, lider KPRF Giennadij Ziuganow porównał szkody płynące z podniesienia wieku emerytalnego do strat poniesionych podczas drugiej wojny światowej. Zwracając się do rządu, zapewnił, że nie uda mu się przyjąć planowanych zmian i że partia komunistyczna zrobi wszystko, by "kraj powiedział: nie!". Uczestnicy akcji przynieśli plakaty z hasłami: "Ręce precz od naszych emerytur!", "Podwyższenie wieku emerytalnego to grabież i ludobójstwo", a także: "Putin, przeżyj ze zwykłej emerytury!". Lider Frontu Lewicy Siergiej Udalcow jako główne żądanie demonstrujących wymienił dymisję rządu, wstrzymanie procesu przyjmowania przez parlament ustawy o podniesienia wieku emerytalnego i rozpisanie referendum w tej sprawie.
Nie tylko Moskwa
Organizowane przez KPRF wiece przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego odbyły się w sobotę także w innych miastach Rosji - w europejskiej części kraju w Petersburgu i Nowogrodzie, w miastach na Syberii i Dalekim Wschodzie.
Liczba uczestników tych zgromadzeń wahała się od kilkuset do kilku tysięcy osób. Demonstrowali także zwolennicy opozycji antykremlowskiej: partii Jabłoko, ruchu Otwarta Rosja założonego przez Michaiła Chodorkowskiego, stronnicy Aleksieja Nawalnego.
KPRF złożyła wniosek o referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego, ale w piątek Centralna Komisja Wyborcza odrzuciła go, argumentując, że pytanie zaproponowane na plebiscyt zostało nieprawidłowo sformułowane.
Reforma emerytalna
KPRF jest jedną z trzech partii parlamentarnych, które nie poparły projektu ustawy o podniesieniu wieku emerytalnego. Mimo to projekt został uchwalony 19 lipca w pierwszym czytaniu głosami czwartej partii - kontrolującej parlament Jednej Rosji. Obecny wiek emerytalny w Rosji to 60 lat dla mężczyzn i 55 lat dla kobiet. Projekt ustawy wniesiony przez rząd do parlamentu zakłada, że od przyszłego roku progi te będą stopniowo podwyższane i w 2034 roku będzie to 65 lat dla mężczyzn i 63 lata dla kobiet. Wielu ekonomistów uważa podniesienie wieku emerytalnego za nieuniknione. Jednocześnie krytycy przyjmowanej w Dumie ustawy wskazują, że powinny temu procesowi towarzyszyć szerokie działania uzupełniające, między innymi program zapobiegania bezrobociu osób po 50. roku życia.
Obywatele przeciwko
Rząd wskazuje, że obecny wiek emerytalny został ustalony jeszcze w pierwszej połowie XX wieku, a od tego czasu wydłużyła się przeciętna długość życia Rosjan.
Jednak w dyskusji na ten temat przypomina się też, że nadal średnia ta w niektórych regionach nie sięga 70 lat dla mężczyzn i że Rosja należy do krajów o najkrótszej średniej długości życia po przejściu na emeryturę. Niski - w porównaniu z innymi krajami Europy - wiek emerytalny jest postrzegany jako ważna zdobycz socjalna z poprzedniego ustroju i zapowiedziane przez rząd zmiany są niepopularne. Z sondażu niezależnego ośrodka Centrum Lewady wynika, że około 90 procent Rosjan jest przeciwnych podniesieniu wieku emerytalnego.
Autor: mb/adso / Źródło: PAP