Polska podaje rękę Ukrainie i robi wszystko, by to samo zrobiły inne państwa Zachodu - zapewniał prezydent Bronisław Komorowski w Radzie Najwyższej Ukrainy. Wyraził też nadzieję, że współczesnych relacji polsko-ukraińskich nie zakłócą trudne doświadczenia historyczne. - Kraje UE i NATO uznają integralność terytorialną Ukrainy w granicach ustanowionych w 1991 roku. Zmiany tych granic siłą, wbrew woli ukraińskiego narodu, nigdy nie znajdą naszej akceptacji i zawsze będą przez nas potępiane - podkreślił prezydent.
Wystąpieniu Komorowskiego przysłuchiwał się m.in. prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
Jak zapewniał Komorowski, Polska podaje rękę Ukrainie, a także "robi i zrobi wszystko, by rękę Ukrainie podały inne państwa i narody wolnego świata Zachodu".
- Polska wyciągnięta ręka to nie kwestia politycznej koniunktury, lecz naszego zrozumienia historycznych procesów zachęcających do dostrzegania w Ukrainie równoprawnego i niezmiernie ważnego partnera i sąsiada - podkreślił polski prezydent.
Jak dodał, "tu nie chodzi o przeszłość, tu zdecydowanie chodzi o przyszłość relacji polsko-ukraińskich".
"Złowrogie podszepty"
Komorowski podkreślał też w wystąpieniu, że Polskę i Ukrainę łączy "wspólnota doświadczeń historycznych – długi okres wspólnej państwowości, tworzenie zrębów bytu narodowego w warunkach braku niepodległości i własnego państwa, okrutne represje obcych hegemonów".
Mimo to, w okresie zniewolenia przez wielkie dziewiętnastowieczne imperia i Polacy i Ukraińcy ulegli złowrogim podszeptom i ich narodowowyzwoleńcze dążenia zostały w niemałej mierze skierowane przeciwko sobie Bronisław Komorowski
Jak zaznaczył, "bliskie sobie są nasze języki, obyczaje, stroje, pieśni".
- Mimo to, w okresie zniewolenia przez wielkie dziewiętnastowieczne imperia i Polacy, i Ukraińcy ulegli złowrogim podszeptom i ich narodowowyzwoleńcze dążenia zostały w niemałej mierze skierowane przeciwko sobie - przypomniał prezydent Komorowski.
Zwrócił uwagę, że "tragiczne apogeum konfliktu nastąpiło w latach II wojny światowej, gdy przelało się tyle niewinnej krwi polskiej i ukraińskiej". Pamiętajmy więc - mówił - "gdy Polacy i Ukraińcy stawali przeciwko sobie zawsze korzystał ktoś trzeci; ktoś, kto czyhał na naszą niepodległość i na naszą wolność".
Uznał, że Polacy i Ukraińcy muszą "stawić czoła dyskusji o wspólnej historii, bo tylko przebaczenie i wzajemne pojednanie" pozwoli na zbudowanie przyszłości w zgodzie. Deklaracja ta została przyjęta przez deputowanych oklaskami.
- Wiemy przecież, że właściwą drogą jest wzajemne wybaczenie i pojednanie. By nie pozostawało ono pustym gestem musi się realizować przez wspólne działania. Powinno to być przede wszystkim pielęgnowanie pamięci o ofiarach bratobójczych zbrodni, godne uczczenie wszystkich ofiar w miejscach ich cierpienia i śmierci. To nasz obowiązek wobec przodków, to zadanie dla nas wszystkich, w Polsce i na Ukrainie - dodał po chwili Komorowski.
"Nie będzie bezpiecznego świata bez wolnej Ukrainy"
- Spotykamy się w czasie, gdy Rosjanie próbują odebrać Ukrainie prawo do swobodnego wyboru jej drogi. Świat zachodni musi zrozumieć, że będzie bezpieczny tylko wtedy, gdy bezpieczna będzie Ukraina. Nie będzie wolnej Polski bez wolnej Ukrainy. Nie będzie bezpiecznej i stabilnej Europy, jeżeli jej częścią nie stanie się Ukraina - mówił dalej polski prezydent, dodając też: - Europa nigdy nie może zapomnieć o bohaterach niebiańskiej sotni (100 ofiarach Majdanu zabitych przez berkut w czasie protestów w Kijowie w lutym 2014 r. - red.).
Nam się udało i wam, Ukraińcom, też się uda. Wierzę w to, bo sam znam smak ryzykownych decyzji zawsze otwierających drogę do lepszej przyszłości. (...) Niech żyje wolna, demokratyczna i europejska Ukraina. Bronisław Komorowski
- Kraje UE i NATO uznają integralność terytorialną Ukrainy w granicach ustanowionych w 1991 roku. Zmiany tych granic siłą, wbrew woli ukraińskiego narodu, nigdy nie znajdą naszej akceptacji i zawsze będą przez nas potępiane - podkreślił Komorowski - za co też został nagrodzony brawami. - Polska chce widzieć w swoim sąsiedzie państwo silne i sprawne - dodał i przypomniał, że „Polska jako pierwsze państwo na świecie uznało niepodległość Ukrainy” w 1991 roku.
"Kłamstwem świat przejdziesz, lecz nie wrócisz z powrotem"
Prezydent zaznaczył, "Rewolucja Godności (jak nazywane są wydarzenia, które doprowadziły do obalenia Wiktora Janukowycza i zmiany władzy w 2014 r. - red.) pokazała, że Ukraińcy jednoznacznie opowiadają się po stronie europejskich wartości" i bronią Europy przed "powrotem imperialnego myślenia, przed rozwiązaniami, które zagrażają wolności Europejczyków" - i że są gotowi za to nawet oddać życie.
- Nie można nie dostrzegać - kontynuował Komorowski - że na Ukrainie są żołnierze, czołgi, transportery opancerzone i wyrzutnie rakietowe agresora. - Kłamstwem świat przejdziesz, lecz nie wrócisz z powrotem - jak powiada ukraińskie przysłowie. Dziś na to kłamstwo oczy zamykać mogą jedynie ślepcy - zaznaczył.
Dlatego - powiedział - Polska wspiera wszelkie działania służące rozwiązaniu konfliktu, w tym porozumienia mińskie i oczekuje, że porozumienia te będą przestrzegane i wdrażane w życie.
Komorowski podkreślał, że Ukraińcy - tak jak Polacy - mają prawo do "tej samej wolności wyrażonej w prawie do swobodnego, suwerennego kształtowania swojej przyszłości; wyrażonej w niezgodzie na powrót polityki opartej na logice stref wpływów, na powrót bezwzględnej, imperialnej dominacji silniejszego nad słabszym sąsiadem".
"Nam się udało i wam, Ukraińcom, też się uda"
Polski prezydent wybiegł też w przyszłość, zwracając uwagę na to, że Ukraina musi pokonać drogę, jaką pokonała Polska po przełomie 1989 roku. - Chcemy, by naród ukraiński żył w dobrobycie. Droga do niego wiedzie przez trudne decyzje i trudne reformy, ale przekonaliśmy się, że warto zapłacić polityczną cenę za lepsze otwarcie dla przyszłości narodu - powiedział.
Życzył parlamentarzystom i wszystkim Ukraińcom w imieniu Polaków "determinacji i realnych osiągnięć".
- Nam się udało i wam, Ukraińcom, też się uda. Wierzę w to, bo sam znam smak ryzykownych decyzji zawsze otwierających drogę do lepszej przyszłości. (...) Niech żyje wolna, demokratyczna i europejska Ukraina - zakończył.
Po tych słowach deputowani Rady Najwyższe wstali z miejsc i po burzy oklasków odśpiewali ukraiński hymn.
Ukraińscy deputowani z polskimi flagami w czasie wystąpienia Prezydenta RP. pic.twitter.com/OeYafXhlSf
— Adam Eberhardt (@adam_eberhardt) April 9, 2015
Autor: mtom, adso / Źródło: PAP, TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24