Komisja Europejska z długą listą zarzutów do rosyjskiego głosowania, Putin mówi o triumfie

Źródło:
PAP

Kreml uznaje za triumf wyniki środowego głosowania w sprawie poprawek do konstytucji - oświadczył rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow. Komisja Europejska skrytykowała natomiast sposób przeprowadzenia plebiscytu, w tym na okupowanym przez Rosję ukraińskim Krymie.

- Bardzo wysoka frekwencja i stopień poparcia, które dziś odnotowano, były bardzo trudne do przewidzenia - oznajmił w czwartek Dmitrij Pieskow, odnosząc się do wyników głosowania w sprawie zmian konstytucyjnych. - Jednoznacznie na Kremlu wyniki głosowania uznawane są za triumf. W istocie, faktycznie odbyło się triumfalne referendum dotyczące zaufania do prezydenta Władimira Putina - dodał rzecznik Putina.

Oglądaj TVN24 w internecie na TVN24 GO>>>

Dmitrij Pieskow zapewnił, że nie było żadnej "zleconej frekwencji ani zamówionego rezultatu", a "wręcz przeciwnie, kluczowym kryterium" była "jak największa czystość i przejrzystość głosowania".

Władimir Putin głosował w lokalu wyborczym utworzonym w gmachu Rosyjskiej Akademii Nauk kremlin.ru

Centralna Komisja Wyborcza po przeliczeniu 100 procent głosów podała w czwartek, że 77,92 proc. obywateli poparło w głosowaniu poprawki do konstytucji, a przeciwnych było 21,27 proc. Frekwencja wyniosła 67,97 proc.

CZYTAJ: "Polowanie na czarownice nabierze szerszego zasięgu". Po głosowaniu w Rosji

Stanowisko Komisji Europejskiej

W czwartek Komisja Europejska skrytykowała sposób przeprowadzenia głosowania w sprawie poprawek do konstytucji Rosji, w tym objęcie nim Krymu i wschodniej Ukrainy. - Nie uznajemy głosowania na tych terytoriach, ponieważ należą do Ukrainy - powiedział w Brukseli rzecznik KE Peter Stano.

Jak dodał, Komisja Europejska oczekuje, że wszystkie zarzuty dotyczące nieprawidłowości w głosowaniu, w tym podwójnego głosowania, przymusu wyborczego, naruszenia tajemnicy głosowania oraz przemocy policji wobec dziennikarza, który głosowanie obserwował, zostaną należycie zbadane. - Te zarzuty są bardzo poważne - stwierdził rzecznik.

Stano przypomniał, że jedna z poprawek, która dotyczy zapewnienia prymatu rosyjskie konstytucji nad prawem międzynarodowym i decyzjami sadów międzynarodowych, zgodnie z opinią Komisji Weneckiej, jest niezgodna z międzynarodowymi zobowiązaniami Rosji.

Rzecznik w imieniu Komisji wyraził też ubolewanie, że w Rosji nie było debaty na temat zmian w konstytucji i mieszkańcy nie mieli dostępu do wyważonych informacji i dyskusji nad tak istotnym zmianami. Przywołał również wcześniejsze stanowisko KE, która uznała, że "to do kraju należą kwestie dotyczące kadencyjności urzędu prezydenta, jednak ważne jest, aby wybory prezydenckie były "wolne, sprawiedliwe, demokratyczne i bez żadnych obostrzeń wobec opozycji i sprawiedliwej politycznej rywalizacji".

CZYTAJ: Putin u władzy do 2036 roku? Moskwa ogłosiła wyniki referendum

Zmiany zainicjowane przez Putina

Zmiany w konstytucji zainicjował w styczniu tego roku sam Putin. Pierwotnie chodziło o wprowadzenie do konstytucji zapisów o gwarancjach socjalnych oraz o nowy podział kompetencji pomiędzy prezydentem, parlamentem i rządem. Jedna z poprawek przewidywała, że ta sama osoba może pełnić urząd prezydenta maksymalnie przez dwie kadencje. W trakcie głosowania nad poprawkami w parlamencie niespodziewanie wprowadzono do tego zapisu podpunkt głoszący, że w przypadku osoby zajmującej stanowisko prezydenta w momencie przyjęcia poprawek jej kadencje zaczynają być liczone od nowa. 

Autorka/Autor:tas/ja

Źródło: PAP