Porozumienie pokojowe, za które wręczono Nobla, zagrożone


Porozumienie pokojowe między byłymi rebeliantami z Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC), a rządem może się załamać po zatrzymaniu czterech dawnych bojowników, w tym kandydata na kongresmena - ostrzegli we wtorek byli rebelianci.

Prokuratura w Nowym Jorku poinformowała we wtorek, że czterech współpracowników dawnego FARC zostało aresztowanych w Kolumbii z powodu zarzutów o handel narkotykami. Według prokuratorów, jest wśród nich Seuxis Paucias Hernandez-Solarte, były wysoki rangą członek FARC i obecny kandydat na deputowanego z ramienia partii, w którą przekształciło się FARC. Amerykańscy prokuratorzy zarzucają zatrzymanym spiskowanie w celu importu ok. 10 ton kokainy do USA od czerwca 2017 roku do kwietnia 2018 roku. Czarnorynkowa wartość tych narkotyków wynosi 320 milionów dolarów.

Hernandez w areszcie

Według prezydenta Kolumbii Juana Manuela Santosa, Hernandez został zatrzymany w poniedziałek.

Kolumbijska prokuratura generalna ogłosiła, że Hernandez, pseudonim Jesus Santrich, pozostanie w kolumbijskim areszcie, dopóki nie zostanie sformalizowany amerykański wniosek o jego ekstradycję. Hernandez przez ponad cztery lata był negocjatorem podczas rozmów pokojowych między bojownikami a rządem w Bogocie. Po podpisaniu porozumienia FARC przekształciło się w partię polityczną o nazwie Rewolucyjna Alternatywna Siła Ludowa, której skrót po hiszpańsku brzmi również FARC. Umowa zakończyła walki, które trwały ponad 52 lata, i sprawiła, że ponad 12 tysięcy bojowników oraz zwolenników FARC złożyło tysiące sztuk broni. Rząd twierdzi, że proces pokojowy jest nieodwracalny.

"Ustawka i farsa"

- Wraz ze schwytaniem towarzysza Jesusa Santricha proces pokojowy znalazł się w najbardziej krytycznym punkcie i może okazać się kompletnym fiaskiem - powiedział dziennikarzom przyszły senator z ramienia FARC Ivan Marquez. Według niego, aresztowanie Hernandeza było ustawką. Marquez zaapelował o zorganizowanie spotkania z przedstawicielstwem ONZ w Kolumbii i rządem. - To farsa mająca na celu oszukanie kolumbijskiej i międzynarodowej opinii publicznej. Ekstradycja byłaby naruszeniem porozumienia i fiaskiem procesu pokojowego - dodał Marquez.

Jednak agencja Reutersa wyjaśnia, że przestępstwa popełnione przez członków FARC podczas wojny mają być rozstrzygane przez specjalny sąd, ale te popełnione po demobilizacji podlegają regularnej procedurze sądowej, która nie wyklucza możliwości ekstradycji. Rząd twierdzi, że Hernandez złamał prawo już po podpisaniu porozumienia.

W 2016 r. po wielu latach negocjacji, władzom Kolumbii udało się podpisać porozumienie pokojowe z FARC, kończąc trwającą ponad pół wieku wojnę domową. W grudniu 2016 r. prezydent Juan Manuel Santos odebrał w imieniu architektów porozumienia Pokojową Nagrodę Nobla.

Autor: ads/adso / Źródło: PAP