Niemiecka policja zatrzymała kolejnego domniemanego neonazistowskiego terrorystę. 36-latek jest podejrzany o wspieranie grupy Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU). Ralfowi Wohllebenowi zarzuca się współudział w sześciu zabójstwach i jednej próbie zabójstwa.
Według prokuratury federalnej, neonazista był aktywny w kręgach skrajnej prawicy w Turyngii. Od lat 90. pozostawał w ścisłym kontakcie z członkami NSU. Prokuratura zarzuca mu m.in., że dostarczył temu ugrupowaniu broń palną i amunicję. Zatrzymano go w Jenie (Turyngia).
Skrajne podziemie
Przypadkowe wykrycie neonazistowskiej grupy terrorystycznej, NSU, która przez wiele lat bezkarnie mordowała imigrantów i rabowała banki, wstrząsnęło niemiecką opinią publiczną. Media ochrzciły już grupę mianem gangu z Zwickau lub Frakcji Brunatnej Armii, nawiązując do lewackich terrorystów z Frakcji Czerwonej Armii (RAF) w latach 70.
4 listopada członkowie tej grupy, Uwe Boehnhardt i Uwe Mundlos, popełnili samobójstwo, prawdopodobnie bojąc się schwytania po napadzie na bank w Eisenach. Ich wspólniczka, Beate Zschaepe, sama zgłosiła się na policję, a w domu w Zwickau, gdzie mieszkała trójka przestępców, wybuchła bomba.
W ruinach domu policja znalazła broń, a także gotowe do wysłania płyty DVD z 15-minutowym filmem Narodowosocjalistycznego Podziemia. W nagraniu członkowie gangu przyznali się do serii zamachów na imigrantów. Niemiecka policja podejrzewa kilkanaście osób o współpracę z trojgiem przestępców.
Źródło: PAP